Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Porcelana ozdobi dom

opr. jsz
Fot. Zakłady porcelany Ćmielów
Porcelana, mimo długiej obecności w europejskich domach, nadal potrafi wywoływać zachwyt.

Po kilkuset latach od wynalezienia receptury na piękną ceramikę, jej twórcy wciąż potrafią nas zaskakiwać. Porcelana, jaką znamy, powstała w XIV wieku w Chinach. Mieszkańcy Kraju Środka zazdrośnie jednak strzegli sekretów jej produkcji, dlatego długo, bo aż do XVII wieku, Europejczycy skazani byli na jej transport z "drugiego końca świata". Dopiero w 1709 roku miśnieński alchemik, J. F. Boettger, odkrył tajemnicę wypalania cienkiej porcelany, co wpłynęło na jej niezwykłą popularność na naszym kontynencie i nie tylko.

- Porcelana budziła zachwyt, nie tylko swoją delikatnością, lecz również wytrzymałością na wysokie temperatury oraz przede wszystkim swoim niepowtarzalnym urokiem - mówi Agnieszka Gawot, Specjalistka ds. wzornictwa i promocji ZP "Ćmielów". - Nie dziwi zatem fakt, że jeszcze przed kilkudziesięciu laty naczynia oraz galanteria wykonane z tej szlachetnej materii osiągały niebotyczne ceny.

Na porcelanowe zastawy stać było tylko władców i majętnych magnatów. Jednak w osiemnastym wieku, po rozpowszechnieniu przełomowego odkrycia Boettgera i załamaniu się monopolu Chińczyków, coraz częściej na mapie Europy pojawiały się samodzielne manufaktury, wypalające najpierw fajans, później porcelanę. Do tego znamienitego grona, mogącego pochwalić się bogatą tradycją, doświadczeniem, własnymi, niepowtarzalnymi recepturami oraz wypracowaną przez wieki jakością i indywidualnym stylem, są Zakłady Porcelany "Ćmielów", które właśnie w tym roku obchodzą 220-lecie swojego powstania.

Alchemicy przez stulecia bezskutecznie starali się znaleźć sposób na zamianę ołowiu w złoto. Największym sukcesem alchemii pozostanie jednak wynalezienie porcelany, której (europejski) twórca okrył się ostatecznie sławą i zdobył bogactwo. Recepta jej wypału nie jest skomplikowana i bez większych modyfikacji stosuje się ją po dziś dzień.

- Przepisem na piękne naczynia i galanterię jest połączenie od 40 do 60 procent kaolinu, 20-30 procent kwarcu i 20-30 procent skalenia - tłumaczy Specjalistka ds. wzornictwa i promocji ZP "Ćmielów". - Można też produkować "porcelanę miękką", wówczas zwiększa się proporcje kwarcu i skalenia, kosztem kaolinu. Ważny jest również sam proces produkcji, a mianowicie jego prawidłowy przebieg i właściwe następstwo poszczególnych etapów. Najpierw masa, powstała z wyżej wymienionych składników, trafia do form, by przybrać odpowiedni kształt. Przed wypalaniem porcelana trafia do kończarki, która niweluje nierówności. Wypala się ją aż trzy razy. Po pierwszym pobycie w piecu w temperaturze ok. 960 stopni Celsjusza zanurzana jest w szkliwie. Następnie wędruje z powrotem do pieca o temperaturze ok. 1460 stopni, a po ostygnięciu jest ręcznie malowana. Wtedy przychodzi czas na ostatnie, trzecie wypalanie w niższej niż dotychczas temperaturze, bo zaledwie [sic!] 800 stopni. Po całym procesie, trwającym ok. trzech-czterech dni, wyroby są sprawdzane pod światło, by upewnić się, że nie ma żadnych pęknięć czy niedoskonałości. W ten sposób powstaje porcelana o najwyższej, światowej jakości. Dokładanie taka, jaką co dzień mam przyjemność tworzymy w ćmielowskich zakładach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński