Mecz w Starogardzie miał szczególne znaczenie nie tylko dla Mindaugasa Budzinauskasa, który grał w Polpharmie, a później był jej trenerem. W poprzednim sezonie Łukasz Diduszko i Martynas Paliukenas z zespołem Farmaceutów awansowali do fazy play off. Cała trójka została ciepło przywitana przez kibiców. Jednak King miał z Polpharmą rachunki do wyrównania, bo w pierwszej rundzie przegrał z nią 66:87 na swoim parkiecie.
Obie drużyny na początku spotkania zaliczały sporo strat. Wilki Morskie po dwóch z nich straciły sześć punktów z rzędu i trener Budzinauskas od razu poprosił o przerwę. W pewnym momencie udało się po raz pierwszy wyjść na prowadzenie, ale nie był to ofensywny spektakl. Po pierwszej kwarcie gospodarze prowadzili 18:14.
Szkoleniowiec gości sporo uwag miał do gry Carlosa Medlocka, który nie był tak skuteczny, jak ostatnio, a w dodatku jego straty były bardzo kosztowne. King miał problemy w ataku, ale było to spowodowane dobrą grą Polpharmy w defensywie. Goście nie mieli otwartych pozycji i do przerwy przegrywali 30:41.
Po zmianie stron ofensywa Wilków wciąż kulała. Do tej pory zespół średnio zdobywał prawie 87 punktów na mecz, a w Starogardzie miał 46 po trzech kwartach. Polpharma grała konsekwentnie i wypracowała sobie aż 13 oczek przewagi przed ostatnią częścią meczu. Odrabianie strat utrudniał fakt, że Paweł Kikowski miał na koncie cztery faule i sporo czasu przesiedział na ławce rezerwowych.
Wilki rozpoczęły ostatnią kwartę zdecydowanie agresywniej, co pozwoliło trochę zmniejszyć straty. Goście potrafili znaleźć czyste pozycje, ale wówczas zawodziła skuteczność, szczególnie w rzutach z dystansu. W tym elemencie King trafiał ze skutecznością poniżej 20 procent. Ostatecznie nie udało się odrobić strat i gospodarze wygrali 80:69. Jeśli doliczymy mecze z poprzedniego sezonu, to Wilki przegrały z Farmaceutami trzecie spotkanie z rzędu.
Przed szczecińskim zespołem dłuższa przerwa, bo dopiero 24 stycznia King zagra na własnym parkiecie z MKS Dąbrowa Górnicza.
Polpharma Starogard Gdański – King Szczecin 80:69 (18:14, 23:16, 18:16, 21:23)
King: Medlock 18, Jogela 14, Kowalczyk 12, Kikowski 9, Bartosz 4, Harris, Paliukenas 4, Majcherek 3, Diduszko 1, Jonuska 0.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?