Od godziny 19 w sobotę, 31 grudnia, do godziny 7 rano w niedzielę, 1 stycznia, zespoły ratownictwa medycznego na terenie całego województwa zachodniopomorskiego udzieliły pomocy 384 razy. W analogicznym okresie rok wcześniej interwencji było więcej, bo aż 420, a bywały noce sylwestrowe, że odnotowywano ponad 600 wezwań. Cieszy w tym zakresie tendencja spadkowa.
- Nasi ratownicy medyczni, pielęgniarki i lekarze najczęściej wzywani byli do osób będących pod wpływem alkoholu, które doznały urazów kończyn lub głowy po upadku lub po wdaniu się w bójkę - informuje Paulina Heigel, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie. - Niestety nie brakowało pacjentów z zaburzeniami zachowania i po próbach samobójczych. Kilkukrotnie wzywani byliśmy do osób, u których doszło do nagłego zatrzymania krążenia – także podczas sylwestrowych zabaw.
Nie odnotowaliśmy żadnego poważnego wypadku komunikacyjnego, ze skutkiem śmiertelnym. W miejscowości Golczewo doszło do dachowania samochodu, ale 31-letni kierowca doznał jedynie powierzchownego urazu twarzy.
Niewiele było też zgłoszeń związanych z odpalaniem fajerwerków czy petard. Najpoważniejsze tego typu interwencje miały miejsce po północy w Kołobrzegu na plaży, gdzie 49-latek doznał urazu twarzy, w Szczecinie na al. Jana Pawła II, gdzie 20-latek doznał urazu prawej ręki oraz w Szczecinie na al. Wyzwolenia, skąd 29-latek został zabrany do szpitala z urazem ręki i oka.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?