Tę walkę z zanieczyszczeniami powietrza w Szczecinie chce zacząć między innymi poprzez uświadamianie mieszkańców miasta jakie niebezpieczne jest wdychanie zanieczyszczonego powietrza.
- Trzeba zacząć od edukacji - mówił poseł Sławomir Nitras. - Trzeba ludziom tłumaczyć, edukować ich. Proponuje, aby utworzyć tzw. asystentów antysmogowych, którzy uświadamialiby mieszkańców w kwestii zanieczyszczeń powietrza.
- Tymczasem prezydent Krzystek szczecinianom przedstawił swój program na trzech kartkach papieru. Moim zdaniem ten jego program jest zrobiony na kolanie - twierdził Nitras. - Więcej czasu zajmuje wyprodukowanie bilbordów z napisem "Zielony Szczecin" - dowodził i punktował słabość miasta w sprawie walki o czyste powietrze.
- W tej chwili w Szczecinie ruch samochodowy odbywa się bez ograniczeń. TIR-y mogą swobodnie wjeżdżać nawet na drogi osiedlowe i to bez względu na to czy jest zima czy lato - mówił. - Trzeba to zmienić.
Odniósł się też do zmniejszającej się z roku na rok liczby drzew w mieście.
- Mamy ujemny bilans - twierdził. - Więcej się u nas drzew wycina niż sadzi. Przy remoncie ulicy Arkońskiej pewnie wycięto więcej niż 500 drzew.
Zaproponował więc, aby w każdym roku posadzić 500 drzew nie w całym mieście, ale w każdej dzielnicy.
- Stać nas na to - podkreślał. - To wydatek dla miasta 1,5 mln zł.
Postuluje też, aby miasto wyposażyło każdy żłobek i przedszkole w oczyszczacze powietrza.
- To kosztowałoby miasto około 1 mln zł - mówił i apelował do prezydenta Piotra Krzystka, aby ten swój oczyszczacz powietrza, który stoi w jego gabinecie przekazał szczecińskiej placówce oświatowej. - On ma jeden, ale w swoim gabinecie. Ja też mam jeden, ale ja swój przekazuję dla dzieci w przedszkolu - mówił i wręczył dyrektorce przedszkola "Promyk" nowiutki oczyszczacz powietrza.
- To takie symboliczne wręczenie - podkreślał i namawiał, aby także inni włączyli się do wspólnej akcji i wyposażyli w oczyszczacze powietrza placówki oświatowe w Szczecinie. - To dla zdrowia naszych dzieci - tłumaczył.
Namawiał też, żeby szkoły, przedszkola i żłobki w mieście wyposażyć w czujniki, które informowałyby o stopniu zanieczyszczenia powietrza.
- Rodzice przecież mają prawo wiedzieć jakim powietrzem oddychają ich dzieci - podkreślał i od razu dodał, że kupno i zamontowanie takich czujników we wszystkich placówkach oświatowych to wydatek jedynie 50 tys. zł.
- Te 50 tys. zł to dla miasta żaden koszt - mówił.
Odniósł się również do prezydenckiego planu MEWA, według którego pozbycie się "kopciuchów" w Szczecinie zajęłoby kilkadziesiąt lat.
- Nie mamy czasu tyle czekać - mówił. - Trzeba to zrobić inaczej. Uświadomić tych co kopcą jak sami siebie też trują. A czasem jeśli trzeba - w całości pokryć koszt zmiany pieca i sposobu ogrzewanie, bo społeczne pozytywne skutki będą większe niż koszt wymiany pieca.
Jego zdaniem miasto powinno też wspierać rodziny przy zakupie bardziej ekologicznego paliwa.
- A do tego planu potrzebne jest wyznaczenie terminu - twierdził. - Trzeba sprawę postawić jasno - w ciągu pięciu lat powinniśmy zlikwidować wszystkie ogniska zanieczyszczeń.
Przy okazji pokazał też nowy pomysł na meble miejskie.
- To takie ekologiczne ławki - tłumaczył. - Jeden taki mebel zastępuje kilkaset drzew. Stać nas na to, aby w Szczecinie postawić takie meble. Koszt takiej ławki ekologicznej to około 50 tys. zł. Powinny stanąć na głównych ulicach Szczecina i na placach w mieście.
- Nam się to po prostu należy - podkreślał Nitras i gorąco namawiał do zmiany nastawienia władz miasta do walki ze smogiem. - Trzeba najpierw szczecinian nauczyć co to jest smog.
Zobacz również:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?