Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomylenie zwłok? Zdaniem firmy pogrzebowej to nic takiego

Celina Wojda
Dla rodziny zmarłej pomylenie zwłok było wielkim szokiem i dodatkowym stresem w dniu pogrzebu. Firma pogrzebowa jednak nie uważa tego wydarzenia, za coś złego
Dla rodziny zmarłej pomylenie zwłok było wielkim szokiem i dodatkowym stresem w dniu pogrzebu. Firma pogrzebowa jednak nie uważa tego wydarzenia, za coś złego Sebastian Wołosz
Pracownicy firmy pogrzebowej pomylili ciała zamarłych kobiet i nie widzą w tym nic dziwnego. Rodzina na kilka minut przed rozpoczęciem pogrzebem nie wiedziała, gdzie jest ciało zmarłej babci

Pogrzeb pani Heleny został zaplanowany na 19 października. Kilkanaście minut przed rozpoczęciem pochówku okazało się, że przygotowano nie tę osobę.

- To było coś strasznego - opowiada prawnuczka zmarłej. - Obca kobieta była ubrana w rzeczy babci, leżała w jej trumnie. Natychmiast poprosiliśmy o wyjaśnienie całego zajścia.

Firma pogrzebowa w ciągu kilku minut poprosiła o wydanie właściwych zwłok z chłodni i przygotowała je do pochówku. Nie trwało to dłużej niż 10 minut. Jak do tego doszło? W kostnicy znajdowały się dwa ciała o tym samym imieniu i podobnych nazwiskach. Podczas podpisywania dokumentów zezwalających na wydanie ciała firmie organizującej pochówek, rodzina nie zwróciła na to uwagi.

- Nawet do głowy człowiekowi nie przyszło żeby sprawdzić nazwisko. Jeśli zlecam firmie pochówek to ufam, że wszystko będzie dobrze. A tu tak nie było. Mało tego wydaje mi się, że dokumentu, które podpisywała moja mama nie były nawet jeszcze wypisane - wspomina Nicol Szylar, prawnuczka.

Rodzina o całe zajście obwinia zakład pogrzebowy i domaga się odszkodowania. Przedstawiciel zakładu pogrzebowego, który zajmował się pochówkiem pani Heleny uważa, że takie sytuacje zdarzają się w każdej firmie i winę widzi również po stronie bliskich zamarłej, którzy nie zauważyli błędnego nazwiska.

- Rodzina podpisała zgodę na wydanie ciała o innym nazwisku i takie potwierdzenie mamy zrówno my, jak i córka zmarłej - mówi przedstawiciel zakładu pogrzebowego. - Nazwa “sala rozpoznań” wskazuje na to, że tam następuje pełna identyfikacja zwłok. To nie była sala pożegnań, ani kaplica. Po to prosi się bliskich o rozpoznanie, aby pochować właściwą osobę. Gdy tylko okazało się, że pomylono zwłoki, natychmiast na to zareagowaliśmy. Nic takiego się nie stało. Takie sytuacje mają miejsce. Zdarzenie nie wpłynęło na przebieg pogrzebu.

W ramach zadośćuczynienia firma zaproponowała rodzinie postawienie formy, utrzymanie czystości wokół grobu. Rodzina jednak się na to nie godzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński