Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomóżmy pogorzelcom

Mariusz Parkitny
Rodzina Mroczkowskich w pożarze straciła prawie cały swój dobytek.
Rodzina Mroczkowskich w pożarze straciła prawie cały swój dobytek. Marcin Bielecki
Dramat matki i jej czworo dzieci. W pożarze mieszkania spłonął cały ich majątek. Meble, odzież, a nawet zabawki.

- Nic nie ocalało. Wyciągnęliśmy lodówkę, ale okazuje się, że jest zalana. Wszystkie ubrania dzieci spalone. Prosimy o pomoc ludzi dobrej woli - mówi pani Stanisława Mroczkowska.

Pożar na strychu

O pożarze przy ul. Żabiej pisaliśmy we wtorek. Spłonęło poddasze pięciorodzinnego bloku. Policja bada przyczyny. Ogień prawdopodobnie wybuchł na strychu. Na poddaszu mieszkała pani Stanisława ze swoim przyjacielem i czwórką dzieci. Mają od 9 do 12 lat. Trzech chłopców i dziewczynka. Feralnej nocy matka z dziećmi spała w mieszkaniu zastępczym, które niedawno dostała od miasta. Cały dobytek został jednak na poddaszu.

Krzesło choćby używane

- Naprawdę nie potrzebujemy wiele. Dzięki uprzejmości ludzi w mieszkaniu zastępczym mamy tapczany i świeżą pościel. Najgorzej jest z meblami i ubrankami dla dzieci - dodaje pani Stanisława.

Kobieta korzysta z pomocy opieki społecznej. Mieszkanie nie było ubezpieczone. Oprócz ubranek dla dzieci rodzina najbardziej potrzebuje wyposażenia pokoju w którym mieszkają. Stołu, krzeseł, szafki, telewizora.

- Będziemy wdzięczni za każdą pomoc. Oczywiście nie chodzi nam o nowe rzeczy, a używane. W pożarze straciliśmy wszystko - mówi pani Stanisława.

Osoby, które chciałyby pomóc proszone są o kontakt pod nr telefonu 693 363 137.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński