Pomoc niesiona zwierzętom przez nadleśnictwa i koła łowieckie jest niewystarczająca. Zachodniopomorscy myśliwi przeznaczają corocznie na wyposażenie paśników, lizawek i punktów dokarmiania zwierzyny kilkaset tysięcy złotych. Leśnicy niewiele mniej. - W ubiegłych latach pomagała nam młodzież szkolna. Niestety, teraz dzieciaki są na feriach, mają inne zajęcia - tłumaczą leśnicy z RDLP w Szczecinie.
Jelenie i sarny cierpią nie tylko z powodu mrozu. Od kilku tygodni w lasach utrzymuje się pokrywa zlodowaciałego śniegu, tzw. oblaszczka. Zwierzęta okropnie kaleczą sobie badyle (nogi) i nie mają dostępu do naturalnego pokarmu. Dlatego koczują w pobliżu paśników.
- Widok jest niesamowity - mówią myśliwi. - Gdy podjeżdżamy pod karmniki, dziki podążają za nami jak psy. Nieco z boku naszym poczynaniom przyglądają się jelenie i sarny. Podchodzą nawet zające i kuropatwy. To znak, że w oczy zagląda im śmierć.
Sroga zima nie ma niestety większego wpływu na zmniejszenie populacji komarów czy kleszczy. Zdaniem leśników, bardziej mogłyby im zaszkodzić zmiany temperatury, niż utrzymujące się mrozy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?