- Bardzo jestem wdzięczna gazecie za tak skuteczne działanie - mówi szczęśliwa Czytelniczka. - Wydawało się, że nic się nie da zrobić, bo wszyscy rozłożyli bezradnie ręce.
Farfocle i zielony mech
Przypomnijmy, że chodzi o mieszkanie przy ul. Śląskiej w starej, przedwojennej kamienicy, należące do TBS Prawobrzeże. Nad panią Danutą mieszkała osoba, która non stop zalewała jej mieszkanie. Bywało, że woda nie ciekła, a wręcz lała się z sufitu.
Nawet inspektorzy TBS-u rozkładali ręce. Mówili, że lokatorka jest jednym z cięższych przypadków, z którym mieli do czynienia. Na swym koncie miała już wyrok, kradła prąd, odebrano jej dzieci za brak opieki itd. Wielokrotnie próbowano z nią rozmawiać, ale bez skutku.
Lejąca się co rusz woda spowodowała, że ze stropu odpadł tynk odsłaniając gnijące już deski krokwi. Grzyb wszedł na boczne ściany. Sufit groził zawaleniem w każdej chwili.
Będzie eksmisja lokatorki
- Wchodząc do łazienki patrzę ze strachem, czy sufit nie runie mi na głowę - mówiła w maju pani Danuta. - Belki stropowe gniją, a na ścianie rośnie grzyb.
Po naszych interwencjach TBS wziął się "ostro" za uciążliwą lokatorkę, mieszkającą nad panią Danutą. Sprawa jednak przeciągała się w czasie.
- Będzie eksmitowana - obiecał solennie Paweł Grzędzielewski, kierownik oddziału TBS Prawobrzeże na lewobrzeżu. - Wydaliśmy już decyzję, ale jesteśmy uzależnieni od komornika. Czekamy tylko na jego decyzję.
W końcu wszystko zostało załatwione i do mieszkania pani Danuty weszła ekipa remontowa.
- Regularnie czytam "Głos" w "necie" - napisał do nas Hubert Krajewski, syn pani Danuty, który od ośmiu lat mieszka w szwedzkim Lundzie. - Bardzo wam dziękuję za interwencję i za jej skuteczność. Fajno jest, jak coś się dzieje pozytywnego, a nie tylko klęski i dramaty. To podnosi na duchu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?