Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomogliśmy - sufit jak nowy

Marek Rudnicki
- Wchodzę do łazienki i nie mogę uwierzyć, że nic mi już nie grozi - mówi dziś pani Danuta. - Wszystko jest nowe, świeże, aż serce się raduje.
- Wchodzę do łazienki i nie mogę uwierzyć, że nic mi już nie grozi - mówi dziś pani Danuta. - Wszystko jest nowe, świeże, aż serce się raduje.
Pani Danuta Krajewska dziękuje "Głosowi" za skuteczną interwencję. Łazienka została odnowiona, a przyczyna wielu nieprzespanych nocy eksmitowana.

- Bardzo jestem wdzięczna gazecie za tak skuteczne działanie - mówi szczęśliwa Czytelniczka. - Wydawało się, że nic się nie da zrobić, bo wszyscy rozłożyli bezradnie ręce.

Farfocle i zielony mech

Przypomnijmy, że chodzi o mieszkanie przy ul. Śląskiej w starej, przedwojennej kamienicy, należące do TBS Prawobrzeże. Nad panią Danutą mieszkała osoba, która non stop zalewała jej mieszkanie. Bywało, że woda nie ciekła, a wręcz lała się z sufitu.

Nawet inspektorzy TBS-u rozkładali ręce. Mówili, że lokatorka jest jednym z cięższych przypadków, z którym mieli do czynienia. Na swym koncie miała już wyrok, kradła prąd, odebrano jej dzieci za brak opieki itd. Wielokrotnie próbowano z nią rozmawiać, ale bez skutku.

Lejąca się co rusz woda spowodowała, że ze stropu odpadł tynk odsłaniając gnijące już deski krokwi. Grzyb wszedł na boczne ściany. Sufit groził zawaleniem w każdej chwili.

Będzie eksmisja lokatorki

- Wchodząc do łazienki patrzę ze strachem, czy sufit nie runie mi na głowę - mówiła w maju pani Danuta. - Belki stropowe gniją, a na ścianie rośnie grzyb.

Po naszych interwencjach TBS wziął się "ostro" za uciążliwą lokatorkę, mieszkającą nad panią Danutą. Sprawa jednak przeciągała się w czasie.

- Będzie eksmitowana - obiecał solennie Paweł Grzędzielewski, kierownik oddziału TBS Prawobrzeże na lewobrzeżu. - Wydaliśmy już decyzję, ale jesteśmy uzależnieni od komornika. Czekamy tylko na jego decyzję.

W końcu wszystko zostało załatwione i do mieszkania pani Danuty weszła ekipa remontowa.

- Regularnie czytam "Głos" w "necie" - napisał do nas Hubert Krajewski, syn pani Danuty, który od ośmiu lat mieszka w szwedzkim Lundzie. - Bardzo wam dziękuję za interwencję i za jej skuteczność. Fajno jest, jak coś się dzieje pozytywnego, a nie tylko klęski i dramaty. To podnosi na duchu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński