To miał być mecz, w którym KP w końcu strzeli gola. I tak się stało. Ale na pewno mało kto spodziewał się, że tak będzie ten pierwszy gol wyglądał: po dośrodkowaniu Górskiego piłka spadła na nogę piłkarza Kaszubii, Wasielewskiego. Tak nieszczęśliwie, że poleciała w stronę bramki. A ponieważ golkiper gości wyszedł do dośrodkowania - to został przelobowany.
Szczęśliwy gol bardzo podbudował policzan, którzy szybko podwyższyli na 2:0. Uczynił to jeden z dwóch głównych bohaterów w polickim zespole - Mariusz Szmit. Po zamieszaniu w polu karnym rywali w gąszczu nóg pięknie uderzył z 13 metrów niemal w samo okienko. Trzeci gol też był ładny. Krzysztof Stefaniak ograł jednego z przeciwników i będąc przy narożniku pola karnego Kaszubii ładnie strzelił koło słupka.
3:0 do przerwy to nokaut. A na dodatek sędzia ledwo rozpoczął drugą połowę, a było już 4:0. Szmit zdecydował się na strzał z powietrza z niespełna 25 metrów. I piłka po raz czwarty zaskoczyła bramkarza Kaszubii. Kilka minut później Szmit mógł zdobyć swą trzecią bramkę, ale tym razem golkiper gości palcami obronił.
Wynik mógłby wskazywać na jednostronny przebieg meczu, lecz tak nie było. Drugim, po Szmicie, bohaterem spotkania był bramkarz KP, Marcin Gumowski.
KP Police - Kaszubia Kościerzyna 4:0 (3:0)
Bramki: Wasielewski (18-samobójcza), Szmit 2 (22, 46), Stefaniak (34)
KP: Gumowski - Stachowicz, Zientek, Stefaniak (66 Gunia), Szmit (60 Chwałek), Ciołek, Miśta (81 Kinczel), Szałek, Sylwesiuk, Górski (75 Duraj), Echaust.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?