Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomnik niezgody!

Michał Fura, 15 kwietnia 2005 r.
Z obawy przed ostrym konfliktem politycznym władze miasta odłożyły na półkę projekt przebudowy placu Słowiańskiego. Wydały pieniądze na jego przygotowanie i nic. Chodzi o pomnik, a właściwie o to, co z nim zrobić.

Gdyby nie to i obawy przed reakcją mieszkańców na jakiekolwiek rozwiązanie sprawy pomnika plac wyglądałby dużo atrakcyjniej niż obecnie. A tak skończyło się tylko na głośnych obietnicach bez pokrycia i medialnym szumie.

Już prawie półtora roku minęło od pierwszej deklaracji władz miasta, że zmienią wygląd placu Słowiańskiego. Ogłoszono konkurs, zgłosili się projektanci, każdy przedstawił swoją wizję. Miasto wybrało konkretny projekt. I co? I nic. Dokumentacja spokojnie leży na jednej z półek w urzędzie miasta i systematycznie pokrywa ją kurz. W budżecie nie zagwarantowano konkretnych pieniędzy na przebudowę placu. Ale kłopot jest inny. Władze miasta nie wiedzą, jak ugryźć problem stojącego na placu pomnika. Boją się, że forsowanie pomysłu jego przebudowy wywoła protesty radnych i mieszkańców, a za nimi spadek politycznego poparcia.

Emocje były zawsze

Początkowo większość projektantów otwarcie mówiła o tym, że do ich wizji nowego wyglądu placu Słowiańskiego nie pasuje stojący tam Pomnik Ofiar Walki o Niepodległość Rzeczypospolitej.

W 1999 roku zastąpił on Obelisk Braterstwa Marynarzy Polskich i Radzieckich. Wymianie tej towarzyszyły ogromne emocje i polityczna burza. Pomnika dosłownie pozbył się bowiem z placu ówczesny prezydent miasta Stanisław Możejko. Sylwetki dwóch marynarzy zostały wycięte bez publicznej dyskusji na ten temat. Odsłonięcie nowego pomnika zostało zbojkotowane przez część mieszkańców i radnych, którzy byli decyzji zburzenia pomnika przeciwni. W ubiegłym roku pomnik marynarzy odsłonięto w nowym miejscu - na cmentarzu komunalnym w obecności delegacji z Obwodu Kaliningradzkiego.

Strach ruszać

Chociaż początkowo prezydent miasta Janusz Żmurkiewicz był za likwidacją pomnika, potem zmienił zdanie. Mówił, że jego decyzja będzie uzależniona od opinii mieszkańców. A te były różne. Jedni byli za likwidacją, inni zdecydowanie przeciw.

W sprawie zabrała głos radna Irena Kurszewska, która zapowiedziała, że nie pozwoli na likwidację pomnika.

- Dalej podtrzymuję swoje zdanie. Stary pomnik to była fałszywa historia i uważam, że słusznie został usunięty, a w jego miejsce powstał nowy - mówi Irena Kurszewska. - Za każdym razem, gdy jestem na placu patrzę na orła i mówię sobie w duchu "widzisz orzeł, wciąż tu jesteś i nie pozwolimy ciebie stąd zabrać".

Po tej deklaracji prezydent miasta zdecydowanie wycofał się z pomysłu likwidacji pomnika. Zaczął natomiast mówić o jego ewentualnej przebudowie. Ale na słowach się niestety skończyło.

W międzyczasie miasto ogłosiło kilka innych, dużo większych inwestycji i na nich skoncentrowało uwagę. Sprawa placu zeszła na dalszy plan. A przypomnijmy, że w marcu ubiegłego roku władze miasta zapowiadały, że chciałyby przebudować plac jeszcze do końca roku.

- To prawda. Kwestia pomnika jest tak drażliwa, że zatrzymała sprawę - przyznaje Barbara Michalska, inżynier miasta. - Nie wiadomo, co z nim zrobić, więc projektant nie może ostatecznie zamknąć projektu placu.

Inżynier miasta twierdzi, że gdyby chciano przebudowywać plac to w budżecie znalazłyby się na to pieniądze, bo można by je przesunąć z innych celów. Według wstępnych szacunków, przebudowa placu mogłaby kosztować 600 tys. zł.

Dopóki jednak nie dojdzie do poważnej dyskusji, która zakończy się konkretnymi wnioskami co do pomnika, temat przebudowy placu będzie regularnie odkładany na później.

- Władze nie podnoszą tematu pomnika i myślę, że dobrze - mówi Irena Kurszewska. - Jest wiele ważniejszych celów, niż przebudowa placu.

Po cichu w urzędzie miasta dyskutuje się nad ewentualną przebudową pomnika. A jeśli to spotka się z protestem, to chociaż o jego przesunięciu o kilka metrów.

- Na placu planowana jest fontanna. Żeby ładnie wyglądała, trzeba pomnik trochę przesunąć - mówi Barbara Michalska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński