Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomarzną sobie

Elżbieta Lipińska, 13 października 2005 r.
W tej łazience 12-letnia Ola Murat kilka miesięcy temu zatruła się tlenkiem węgla. Trafiła do szpitala. Dopiero po wypadku wykonano ekspertyzy. - Teraz piecyka nie wolno nam używać - mówi ojciec dziewczynki Mirosław Murat.
W tej łazience 12-letnia Ola Murat kilka miesięcy temu zatruła się tlenkiem węgla. Trafiła do szpitala. Dopiero po wypadku wykonano ekspertyzy. - Teraz piecyka nie wolno nam używać - mówi ojciec dziewczynki Mirosław Murat. Elżbieta Lipińska
- Nie wolno nam podgrzewać wody do kąpieli ani ogrzewać mieszkań - żalą się mieszkańcy dwóch bloków przy ulicy Wysokiej w Choszcznie.

Od prezesa Choszczeńskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego dostali zakaz korzystania z kotłów gazowych. Decyzja dotyczy 72 rodzin. Przez miesiąc lokatorzy będą marzli, bo TBS dopiero teraz weźmie się za remont.

- Instalacja w tych mieszkaniach jest wadliwa. To zagrożenie dla ludzkiego życia. Były już przypadki zatrucia spalinami. Właściciel budynku musi usunąć wady do 15 listopada - mówi Eugeniusz Kowalewski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Choszcznie.

Dziecko się zatruło

- Nasze mieszkania są niebezpieczne dla życia - twierdzą lokatorzy. W styczniu br. napisaliśmy, że 12-letnia Ola Murat z bloku przy ul. Wysokiej zatruła się tlenkiem węgla podczas kąpieli. Spaliny z piecyka gazowego, zamiast do przewodu wentylacyjnego, dostały się do łazienki.

- To cud, że przeżyła - mówi matka dziewczynki Małgorzata Murat.

- Gdyby pacjentka przebywała w tym pomieszczeniu nieco dłużej, mogłoby skończyć się tragicznie - powiedział "Głosowi" tuż po zdarzeniu lekarz Marian Jędrzejczyk, ordynator oddziału dziecięcego w SPZOZ w Choszcznie.

Rodzice Oli zgłosili sprawę do prokuratury, ale ją umorzono. Zostały ekspertyzy fachowców.

Błąd w sztuce

Z opinii wynika, że bloki postawiono niezgodnie z projektem technicznym. Jest za mało przewodów do odprowadzania spalin i wentylacji. Wykonano je ze złych materiałów. W mieszkaniach jest duża wilgoć. Na ściany wyszedł grzyb i pleśń.

Niemal natychmiast po zdarzeniu u rodziny Muratów, w mieszkaniach wykonano wywietrzniki i podwyższono kominy. Nic to nie dało. - W przewodzie wentylacyjnym zalęgły nam się myszy - mówi Małgorzata Murat.

W ramach poprawek inwestor musi podwyższyć wszystkie kominy i wymienić rury.

- Budynki oddano niezgodnie ze sztuką budowlaną. Ktoś podpisał ich odbiór. Konsultujemy się w tej sprawie z prawnikami - mówi prezes ChTBS Jerzy Lechner.

W blokach z jednopokojowych mieszkań, już po ich wybudowaniu, zrobiono dwupokojowe. Kuchnie nie mają przewodów kominowych, bo powstały po przedzieleniu pokoju ścianką z płyty gipsowo-kartonowej. Przewód kominowy jest za to pokoju, który pierwotnie miał być kuchnią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński