Pomagała wyłudzić kredyt i zarobić na banku. Teraz grozi jej długa odsiadka i spłata kredytu

To odprysk dużego śledztwa, które prowadziła Prokuratura Okręgowa w Szczecinie.

Sprawy zleceniodawców przestępstwa trafiły już do sądu. Teraz pora na "płotki", czyli tzw. słupy. To osoby, które zgodziły się za pieniądze, na podstawie sfałszowanych dokumentów zaciągnąć kredyt dla innej osoby. Jednym z takich figurantów była 36-letnia kobieta, który 19 kwietnia 2019 r, przyszła do banku w Gryficach. Z dokumentów wynikało, że ma zdolność kredytową, dlatego bank zgodzi się pożyczyć jej prawie 130 tys. zł. Gdy raty nie zaczęły być spłacane, bank się zaniepokoił. W efekcie do sprawy wkroczyła policja i prokuratura, a kobieta i jej wspólnicy zostali zatrzymani.

- Oskarżona wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami doprowadziła bank do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 129.672,49 zł. Podejrzana za namową ustalonej osoby zawarła umowę kredytu konsolidacyjnego, po uprzednim wprowadzeniu w błąd pracownika banku co do posiadanych możliwości zarobkowych, miejsca zatrudnienia, a także zdolności i zamiaru spłaty zaciągniętego zobowiązania. W tym celu podejrzana za pośrednictwem innej osoby przedłożyła w banku uprzednio podrobiony przez siebie dokumenty w postaci zaświadczenia o zatrudnieniu oraz osiąganych dochodach, które miały istotne znaczenie dla przyznania jej przez bank finansowego wsparcia. Ustalono także, iż faktycznym kredytobiorcą była inna ustalona osoba, natomiast podejrzana była jedynie „figurantem” - wyjaśnia prokurator Alicja Macugowska-Kyszka z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Podejrzana w zamian za zawarcie umowy kredytu miała otrzymać 2 tys. zł. Nie była dotąd karana sądownie. Przyznała się do winy oraz złożyła wyjaśnienia. Na mieniu podejrzanej prokurator dokonał zabezpieczenia majątkowego. Grozi jej do 8 lat więzienia. Ma też do spłacenia spory kredyt.