I właśnie o offshore rozmawiali na rozpoczęcie drugiego dnia kongresu rektorzy wyższych morskich uczelni. Na co zwrócili uwagę, o co apelowali? Jakie widzieli niebezpieczeństwa, ale też szanse?
O 11 udostępnionych lokalizacji pod budowę morskich farm wiatrowych w polskiej części Morza Bałtyckiego ubiegają się największe spółki z polskiej i europejskiej energetyki. Jak podał minister Marek Gróbarczyk, już w tej chwili wpłynęły 132 wnioski na budowę pól na polskim Bałtyku.
- Nie dziwimy się takiemu dużemu zainteresowaniu - stwierdzili zgodnie rektorzy wyższych uczelni. - To bardzo perspektywiczny biznes.
- To są co prawda inwestycje długie i kosztowne, ale głównym celem jest tu energia - wyjaśniła prof. dr hab. Danuta Zawadzka, rektorka Politechniki Koszalińskiej.
Tłumaczyła, że nie ma dostępnych dokładnych danych o kosztach takich inwestycji, bo firmy strzegą tych informacji.
- Nawet trudne jest obliczenie tych kosztów, bo cały proces inwestycyjny od pomysłu do realizacji trwa nawet 10 lat - dodała Danuta Zawadzka. - Wiemy też, że energia z farm morskich jest o 50 proc. droższa od tej z lądu. A 40 proc. wszystkich kosztów to koszt turbin.
Wyjaśniła także, że Bałtyk jest idealnym morzem na postawienie takich farm.
- Bo jest to morze płytkie, a wiatry wieją z zachodu i z odpowiednią prędkością - dodał prof. dr hab.inż.kpt.ż.w. Adam Weintrit, rektor Uniwersytetu Morskiego w Gdyni.
Jakie zagrożenia widzieli rektorzy polskich morskich uczelni?
- Nie mamy odpowiedniej kadry - stwierdzili zgodnie. Choć przyznali, że już od paru lat kształcą specjalistów w offshore, ale dopiero za 4-5 lat pojawią się pierwsze przeszkolone roczniki.
- Ale ci ludzie nie mają doświadczenia - podkreślił prof. dr hab.inż. kpt. ż. w. Wojciech Ślączka, rektor Akademii Morskiej w Szczecinie.
Dodał przy tym, że według szacunków takich specjalistów w Polsce będzie potrzeba od 3 do 10 tys.
- Głównie do bieżącej obsługi i serwisowania - wyjaśnił i dodał, że na świecie przy morskich farmach wiatrowych pracują Polacy. - Można byłoby ich wykorzystać - podpowiedział. - Tym bardziej że pracują w topowych offshorowych firmach, między innymi w Wielkiej Brytanii i Danii, które to kraje przodują w produkcji prądu z morskich farm wiatrowych w Europie.
- A my chcemy się znaleźć w pierwszej szóstce krajów z rozwiniętym offshorem - podkreśliła rektor Zawadzka.
PIERWSZY DZIEŃ KONGRESU:
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?