Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska - Anglia oczami szczecińskiego kibica

(mb)
Tak wyglądała we wtorek murawa na Stadionie Narodowym w Warszawie z perspektywy trybun.
Tak wyglądała we wtorek murawa na Stadionie Narodowym w Warszawie z perspektywy trybun. Michał Bartnicki
Wczorajszy mecz Polska - Anglia na Stadionie Narodowym zakończył się jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Z całego kraju przyjechało na mecz blisko 60 tys. widzów. Przedstawiamy krótką relację kilku fanów ze Szczecina.

Wśród szczecinian nie brakuje osób, którzy niezależnie od kosztów starają się jeździć za reprezentacją Polski po całym kraju. Nic dziwnego - piłkarskie zmagania wzbudzają skrajne emocje i niezależnie od siły naszej kadry, kibice często decydują się na długą podróż. Sporo kibiców z województwa zachodniopomorskiego wybrali się w prawie sześciogodzinną podróż, aby na stadionie narodowym w Warszawie wspomagać rodaków.


Mecz Polska - Anglia ONLINE. Transmisja na żywo z drugiego podejścia


- Jeżdżę na wszystkie mecze reprezentacji Polski - przyznał Mirosław Nowakowski, który na co dzień mieszka na Pogodnie. - Zawsze jestem z Polakami: na dobre i na złe. W telewizji oglądam spotkania Polaków w siatkówkę, piłkę ręczną i koszykówkę. Jeśli dowiaduję się się, że mecz będzie grany w Warszawie, Krakowie czy Wrocławiu, to czekam na sprzedaż internetową biletów i rezerwuję miejscówki.

- Mecze Polska - Mołdawia i Polska - Anglia to organizacyjne wpadki tego roku jeśli chodzi o imprezy sportowe - przyznał Nowakowski.

Kibice byli wściekli z każdą sekundą zwlekania z decyzją. Padały przyśpiewki tradycyjnie odnośnie PZPN-u czy odważne skandowanie: "Złodzieje!".

Jedyne emocje pozytywne to konkurs kibiców, którzy z kartoniady przygotowywanej na początek spotkania robili samoloty i próbowali trafić do bramki. Jeden samolot zatoczył łuk i kibice cieszyli się jak przy strzelonej bramce.

O 21.45 nie pojawiła się informacja odnośnie przełożenia meczu, a kibice rozwinęli sektorówkę i grupy wiernych fanów zaczęły śpiewać "Mazurka Dąbrowskiego". Ludzie przejechali całą Polskę, aby wspierać naszą reprezentację w spotkaniu z Anglią, która na murawie pojawiła się w dresach dwie godziny przed meczem i... już więcej się nie pojawili. Nasze Orły wyszły na rozgrzewkę na pół godziny, ale szybko wróciły do szatni i zza szyby obserwowali to, co się dzieje na murawie. Z minuty na minutę boisko było coraz bardziej grząskie, a sędziowie trzykrotnie sprawdzali stan murawy rzucając piłkę po kałużach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński