Mirosław Marciniak na 8 stronach uzasadnia, że zarzuty są bezpodstawne, nie znajdują pokrycia w rzeczywistości i naruszają dobre imię MPO. O działania na szkodę firmy posądza prasę oraz władze Szczecina. Grozi nawet, że spółka może dochodzić swoich praw na drodze sądowej.
Zarzuty są poważne
Jak już pisaliśmy, zarzuty przeprowadzonej w czerwcu kontroli w Miejskim Przedsiębiorstwie Oczyszczania są bardzo poważne.
Prezes nie stosował ustawy o zamówieniach publicznych. Jeżeli już ogłaszał przetarg, to nie można znaleźć pełnej dokumentacji. Kupił używany samochód do przewożenia kontenerów, który ma przebite numery fabryczne i nie można go zarejestrować.
Kontrolerzy ustalili również, że miał podpisany kontrakt menedżerski pozwalający na wykorzystywanie samochodu służbowego do celów prywatnych oraz korzystanie w nieograniczony sposób z dwóch bankowych kart służbowych z rocznym limitem po 50 tys. zł każda.
Prezes pisze
Czytaj w papierowym wydaniu "Głosu".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?