Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polowanie na cywila

Dorota Kozicka, 11 lutego 2005 r.
Anestezjologów, chirurgów, internistów i ortopedów zdecydowanych na wyjazd do Iraku pilnie poszukuje wojsko.

Do tej pory nie udało się zmobilizować wystarczającej liczby wojskowych medyków. Nie chcą też jechać cywile. Na ofertę złożoną przez Wojewódzki Sztab Wojskowy w Okręgowej Izbie Lekarskiej nie wpłynęło ani jedno zgłoszenie. Podobno z powodu mało atrakcyjnych stawek.

Szukają na misję

Rekrutacja przeprowadzona wśród wojskowych lekarzy nie dała rezultatów. Wojsko złożyło oferty zatrudnienia cywilnym lekarzom.

- Poszukujemy do udziału w pokojowej misji w Iraku anestezjologów, chirurgów, ortopedów i internistów - mówi pułkownik Kazimierz Sobka, dyrektor Centrali Wojskowe Misje Pokojowe w Warszawie. - Kandydaci oprócz prawa wykonywania zawodu powinni spełniać jeszcze takie warunki, jak niekaralność, obywatelstwo polskie, uregulowany stosunek do służby wojskowej, bardzo dobry stan zdrowia.

Cywilnym lekarzom, którzy zdecydują się na wyjazd w ten niebezpieczny rejon wojsko proponuje miesięczne wynagrodzenie w wysokości 824 zł brutto, plus dodatek zagraniczny, w maksymalnej wysokości 1200 dolarów oraz zwiększony dodatek zagraniczny - 300 dolarów. Wyjeżdżającym będzie się należał również tzw. dodatek wojenny w wysokości 7 dolarów za każdy dzień przebywania w strefie działań wojennych.

Wojskowe Misje Pokoje usiłują też werbować ochotników - medyków do udziału w misjach w Libanie i Syrii.

Za małe stawki?

O pomoc w znalezieniu ochotników wojskowe służby zwróciły się m.in. do Okręgowej Izby Lekarskiej w Szczecinie.

- Rzeczywiście dotarło do nas takie pismo z Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego - przyznaje dr Krzysztof Kozak, prezes szczecińskiej izby lekarskiej. - Do tej pory nie zgłosił się jednak żaden lekarz, który chciałby wyjechać w te niebezpieczne rejony. Narażanie się za około 4 tys. zł miesięcznie to nie jest atrakcyjna propozycja. Nasi lekarze chętniej wybierają się do krajów Unii, gdzie bez obawy o bezpieczeństwo można więcej zarobić.

Dyrektorzy szczecińskich szpitali również nie potwierdzają zainteresowania wojskową ofertą pracy.

- Lekarze z naszego szpitala, jeśli już rozważają wyjazd, to bardziej zainteresowani są np. Anglią - mówi Jerzy Romanowski, dyrektor Szpitala Klinicznego nr 2 w Szczecinie.

Deklaracji udziału w pokojowych misjach nie złożyli też lekarze z wojewódzkiego szpitala w Szczecinie.

- Z naszego szpital na razie tylko pani doktor anestezjolog brała udział w misji pokojowej w Libii i nic mi nie wiadomo, żeby były kolejne zgłoszenia - mówi dr Zenon Czajkowski, dyrektor szpitala wojewódzkiego w Szczecinie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński