Izba po otrzymaniu zabezpieczenia akcyzowego nie cofnęła Polmosowi zezwolenia na prowadzenie składu podatkowego. O tym co będzie dalej, dyrektor Izby zdecyduje za miesiąc.
Spółka może więc dalej produkować, czekając na decyzję Sądu Rejonowego. Prezes złożył bowiem przed dwoma tygodniami wniosek o upadłość Polmosu z możliwością układu z wierzycielami.
- Jeśli sąd zgodzi się na takie postępowanie, ruch będzie należał do wierzycieli. Od ich zgody na przystąpienie do układu, a tym samym rezygnacji z części długów, zależeć będzie los spółki. Polmos ma obecnie ponad 40 mln zł.
- To jedyna szansa, by uratować firmę - podkreśla Piotr Winnicki, prezes Szczecińskiej Wytwórni Wódek Polmos. - Układ z wierzycielami pozwala restrukturyzować firmę przy ciągłej produkcji, bez zwalniania pracowników.
Pozostałą część długów główni wierzyciele (Izba Celna, bank BGŻ oraz Urząd Skarbowy), otrzymaliby w ratach w ciągu 5 lat.
W ramach restrukturyzacji spółka sprzedałaby część gruntów, zachowując tylko majątek niezbędny do produkcji i składowania alkoholi. W firmie pracuje prawie 100 osób.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?