Pani Beata codziennie rano, przed pracą, biega na szczecińskich Jasnych Błoniach. Jak twierdzi, bardzo często napotyka na nietypowe przeszkody.
- Ostatnio, o mało co, w nie wpadłam - opowiada zdenerwowana. - Czekały na samym środku ścieżki.
Chodzi o odchody pozostawione przez policyjne konie.
Pani Beata zauważa, że w Szczecinie wciąż obowiązują przepisy dotyczące sprzątania po zwierzętach.
- Jestem właścicielką niewielkiego psa rasy kundel - mówi. - Choć jest niewielki, zawsze mam przy sobie woreczki i zbieram spod krzaków to, co mój czworonóg narobi. Obawiam się, że wielu właścicieli psów, idąc za przykładem władzy, będzie miało teraz w nosie estetykę i czystość naszego miasta.
ZOBACZ TEŻ:
Zgodnie z przepisami, każdy właściciel psów i innych zwierząt domowych ma obowiązek uprzątnięcia zanieczyszczeń z miejsc publicznych oraz terenów przeznaczonych do wspólnego użytku. Jednak, zgodnie z uchwałą Rady Miasta w Szczecinie, z tego obowiązku zwolnione są osoby niewidome lub niedowidzące korzystające z psów przewodników, osoby niepełnosprawne prowadzące psy asystujące oraz "funkcjonariusze organów powołanych do ochrony bezpieczeństwa publicznego na służbie".
- Obowiązek sprzątania odchodów spoczywa na zarządcy terenu (czyli na ZUK-przyp.lw) - przyznaje Andrzej Kus, rzecznik prasowy Zakładu Usług Komunalnych w Szczecinie.
Rzecznik Zakładu zapewnia, że do tej pory problem pojawiał się bardzo sporadycznie.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?