W białogardzkiej komendzie wrze. Atmosfera zrobiła się wyjątkowo gęsta wczoraj, gdy światło dzienne ujrzał list wysłany przez tamtejszych funkcjonariuszy do naszej redakcji.
"Witam. To, co chcę opisać, jest skandalem. W Komendzie Powiatowej Policji w Białogardzie panuje napięcie. Spowodowane jest naciskami kierownictwa jednostki dotyczącymi pogoni za tzw. "wynikami". Policjanci plutonu patrolowego mają nakładać mandaty za byle wykroczenia. Naczelnik nowo utworzonego wydziału prewencji i ruchu drogowego polecił policjantom wykonanie tzw."normynasłużbę". Ogłosił podwładnym, że policjanci będą ponosili konsekwencje służbowe, jeżeli nie nałożą jednego mandatu karnego na służbę" - napisał nasz informator.
List był dość długi. Najciekawsze zostało na koniec. "Policjanci pracujący na ulicy są zastraszani, codziennie rozliczani z osiągniętych wyników. Niektórzy nie wytrzymują psychicznie. Otóż 3 grudnia policjant plutonu patrolowego - sierż. szt. Andrzej T. - po spokojnej nocnej służbie (nie stwierdził wykroczeń w miejscach, które patrolował) w obawie przed negatywnymi konsekwencjami ze strony przełożonego sam nałożył na siebie mandat karny w kwocie 20 złotych! W ten sposób chciał zadowolić kierownictwo komendy".
To nie wszystko. Według policjantów naczelnik sekcji, gdy się o tym dowiedział, zabronił wprawdzie takiego postępo- wania, ale...: - Powiedział, że jeżeli już chcą tak robić, to będąc w patrolu niech mandat wypisuje jeden policjant drugiemu, a nie sami sobie.
Więcej o tej historii przeczytasz w dzisiejszym wydaniu Głosu Szczecińskiego
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?