Policja w Stargardzie obserwuje, czy ludzie noszą maseczki. Nie kończy się na patrzeniu

W Stargardzie nie ma co liczyć na taryfę ulgową ze strony policji, jeśli chodzi o chodzenie po ulicach bez maseczki na twarzy. Stargardzcy policjanci interweniują wobec takich osób.

Niejeden mieszkaniec Stargardu zastanawia się, czy chodząc po ulicach miasta bez maseczki zostanie ukarany i dopytuje, czy stargardzka policja rzeczywiście interweniuje wobec takich osób? Odpowiedź brzmi tak. Mamy na to dowody.

W czwartek, 22 kwietnia 2021 roku natrafiliśmy w centrum Stargardu na patrol policji, który interweniował wobec młodego mężczyzny, który szedł ulicą Wyszyńskiego bez maseczki na twarzy.

- Kontrolujemy, czy mieszkańcy stosują się do obowiązku zakrywania twarzy w związku z obostrzeniami koronawirusowymi - informuje podkom. Krzysztof Wojsznarowicz, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Stargardzie. - Jeśli ktoś w rażący sposób nie stosuje się do tego, to reagujemy.

Mężczyzna, wobec którego policja podjęła interwencję, nie przyjął mandatu.

ZOBACZ TEŻ: Punkt szczepień powszechnych w Stargardzie na Małej Scenie i w sali baletowej Stargardzkiego Centrum Kultury

Także wczoraj, nieco później, ale także na ulicy Wyszyńskiego natknęliśmy się na kolejną taką interwencję policji. Inny mężczyzna szedł ulicą bez zakrytej maseczką twarzy. Kiedy policjanci interweniowali, założył on maseczkę. Mimo to miał ponieść konsekwencję zachowania na ulicy. Mandatu nie przyjął.

- W obu tych sprawach prowadzone będą czynności wyjaśniające - wyjaśnia Krzysztof Wojsznarowicz.
Takie czynności mogą się zakończyć sporządzeniem wniosku do sądu o ukaranie.