- Wśród szkodliwych odpadów jest folia, wełna mineralna, resztki instalacji elektrycznych, plastik, gruz niewiadomego pochodzenia - wymienia Paweł Herbut z Klubu Kniejołaza, który zgłosił problem. - Odpady te, używane są do utwardzenia drogi leśnej służącej do transportu drewna z pobliskiego zrębu, czyli do miejsca pozyskania drewna przez Lasy Państwowe. Szkodliwe odpady stwierdzono zarówno w hałdzie, jak i w materiale, którym została już utwardzona droga. Odpady używane do utwardzenia tej drogi stanowią zagrożenie dla ekosystemu leśnego i już rozpoczął się proces roznoszenia po lesie w wyniku różnych czynników. Wywiezienie tych odpadów do lasu i utwardzanie nimi drogi mogło być zlecone przez pracowników nadleśnictwa lub pośrednio przez wynajętego podwykonawcę - zakład usług leśnych. Prace takie jednak nie następują bez zgody i akceptacji Służby Leśnej, a użyty materiał powinien być certyfikowany z uwagi na reżim ochronny obszaru.
Policja w Gryfinie przyznała, że otrzymała zawiadomienie o zanieczyszczeniu lasu drogą mailową.
- Wdrożyliśmy czynności wyjaśniające wykroczenie - mówi asp. sztab. Grzegorz Klimek z policji w Gryfinie. - Nie można zaśmiecać lasów. W tym konkretnym przypadku sprawcy grozi areszt, nagana lub grzywna, w zależności od tego, czy udowodnione zostanie szkodliwe działanie na gatunki chronione zwierząt. Ustaliliśmy, że teren został już uprzątnięty. Posprzątali go pracownicy Lasów Państwowych.
ZOBACZ TEŻ:
Nadleśnictwo Chojna zdecydowanie dementuje informacje o rzekomym procederze utwardzania dróg leśnych śmieciami, w tym szkodliwymi odpadami zawierającymi folię, watę szklaną, plastik i gruz niewiadomego pochodzenia, opublikowane przez Szczeciński Klub Kniejołaza.
- W podanej lokalizacji Nadleśnictwo nie zlecało, nie wykonywało i nie wykonuje żadnych prac związanych z utrzymaniem dróg leśnych - wyjaśnia Sylwan Barcz, nadleśniczy Nadleśnictwa Chojna, gospodarz terenu. - Bezpośrednio po opublikowaniu informacji i zdjęć odpadów przez Klub Kniejołaza, pracownicy służby leśnej sprawdzili podaną lokalizację i potwierdzili fakt nielegalnego wysypywania w lesie odpadów budowlanych , częściowo przykrytych warstwą ziemi.
Szkodliwe odpady zostały niezwłocznie wywiezione na koszt Nadleśnictwa Chojna do punktu utylizacji. Za utylizację Nadleśnictwo zapłaciło ponad 3600 zł brutto.
ZOBACZ TEŻ: Park Kutrzeby: Kłamali, że sprzątają. Teraz zapłacą karę
- Podczas załadunku pracownicy Straży leśnej przeszukali śmieci pod kątem dowodów, które mogą pozwolić na ustalenie sprawcy w prowadzonym postępowaniu o wykroczenie - dodaje Barcz. - W sprawie ustalenia sprawcy zaśmiecania, prowadzone są postępowania zarówno przez straż leśną jak i policję.
Okazuje się, że w ostatnich pięciu latach (2014-2018) łączna ilość usuniętych z lasów śmieci wyniosła 1353 metry sześcienne, a łączne koszty jakie poniosło Nadleśnictwo Chojna, by je posprzątać to prawie 235 tys. zł. W tym roku koszty to już ponad 20 tys zł.
- Nowe przepisy dotyczące odbioru odpadów komunalnych, nie zmieniły niestety niechlubnej tradycji wyrzucania śmieci do lasu.Plagą terenów przygranicznych są odpady budowlane, czeto pochodzące z obu stron Odry - kończy Sylwan Barcz.
ZOBACZ TEŻ: Śmieci zalewają planetę - największe skupiska odpadów na Ziemi
ZOBACZ TEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?