Policja tłumaczy, że dwukrotnie przyjeżdżała na miejsce zdarzenia i w końcu aresztowała wszystkich pijanych mężczyzn. Pracownicy stacji i świadkowie twierdzą z kolei, że dopiero interwencja ochroniarzy pomogła w przywróceniu porządku.
O całej sprawie naszej redakcji opowiedział oburzony Czytelnik, który był świadkiem awantury. - To było koło godziny 21 - opowiadał. - Na stację przyjechało pięciu ludzi. Oplem na pyrzyckich rejestracjach. Trójka z nich była pod wpływem alkoholu. Zaczęli się awanturować, głośno zachowywać. Przeszkadzali personelowi stacji, ale także straszyli klientów. W końcu przyjechała policja, ale niewiele zrobiła. - Baliśmy się, że ci rozjuszeni mężczyźni mogą zrobić nam jakąś krzywdę - opowiada nasz Czytelnik.
Policja zaprzecza wersji zdarzeń, jaką przedstawiają świadkowie i pracownicy.
Więcej w papierowym wydaniu "Głosu".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?