W I fazie Euro Polacy pokonali Austrię i Białoruś oraz przegrali z Niemcami. Przeszli do kolejnej fazy z szansami na strefę medalową, ale po wysokiej porażkach z Norwegią i Szwecją było to niemożliwe. Nasz zespół dobrze, choć pechowo wypadł w dwóch ostatnich spotkaniach. Z Rosją był remis (ostatnia bramka stracona rzutem prawie z połowy boiska w ostatniej sekundzie), a z mocną Hiszpanią porażka 27:28 (w ostatnich sekundach Polacy zmarnowali dwie świetne sytuacje).
Ogólnie Polacy pokazali dużo dobrej gry. Po przebudowie drużyna zaczęła dopiero wchodzić na ten najwyższy poziom, stąd pechowe końcówki czy wysokie wpadki. W dodatku Polska nie ma takiego potencjału, by nie odczuć straty ważnych zawodników z powodu koronawirusa. A przez całe Euro reprezentacja miała z tym ogromny problem, np. z Hiszpanami nie zagrał najlepszy bramkarz i snajper.
W ME grało dwóch zawodników, którzy w przeszłości reprezentowali szczecińskie kluby. Kołowy Patryk Walczak zagrał w 3 meczach, zdobył w sumie 3 bramki, ale głównie był wykorzystywany w defensywie. Rafał Przybylski to prawo rozgrywający. Był zmiennikiem w 6 meczach. Też zakończył mistrzostwa z 3 bramkami. Pecha miał bramkarz Adam Morawski, który miał kłopot z koronawirusem przed pierwszym meczem i już do składu nie powrócił.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?