Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polacy przed czwartą falą. Paradoks goni paradoks. Mamy Narodowy Program Wyparcia

Witold Głowacki
Witold Głowacki
Punkt szczepień w Toruniu
Punkt szczepień w Toruniu brak
Z pogłębionych badań focusowych, do których uzyskaliśmy wgląd, wynika, że Polacy spodziewają się nadejścia kolejnej fali pandemii. Zarazem jednak część z nas pozostaje bardzo niechętnie nastawiona do szczepień i nie wygląda na to, by było łatwo zmienić ich zdanie. Powszechny - i ponadpartyjny - jest natomiast lęk przed powrotem obostrzeń. Nowe restrykcje mogą okazać się bardzo kosztowne politycznie

Czwarta fala epidemii COVID-19 wywołana przez nowy wariant delta koronawirusa zaczęła się już w kilku krajach Zachodu Europy i za kilka tygodni wydaje się niemal przesądzona także w Polsce. Tymczasem aktualny stosunek Polaków do pandemii, obostrzeń i kwestii szczepień to splot paradoksów, który wydaje się nie do rozwikłania bez bardzo zdecydowanych działań instytucji państwa. W obecnym kształcie ten splot paradoksów prowadzi nas prosto do epidemicznej katastrofy, grożąc tym, że czwarta fala epidemii przewyższy w Polsce swą skalą tę trzecią.

Uzyskaliśmy wgląd do wyników pogłębionych badań focusowych przeprowadzonych przez jeden z wiodących polskich ośrodków badań opinii już po ustąpieniu trzeciej fali pandemii a jeszcze przed nadejściem do pierwszych krajów Europy pierwszych oznak tego, że zbliża się fala czwarta.

Po pierwsze, Polacy powszechnie spodziewali się nadejścia czwartej fali już wtedy, gdy zaczynało się znoszenie obostrzeń po ustąpieniu trzeciej - i spodziewają nadal. Kolejne wzrosty zachorowań nikogo więc nie zdziwią. Po drugie, nic nie wskazuje na to, by tych Polaków, którzy dotąd nie podjęli decyzji o szczepieniu, cokolwiek miało przekonać do zmiany zdania. Nie pomagają tu kampanie promocyjne, wzór dawany przez autorytety i celebrytów, ani loteria szczepionkowa. Na tym jednak nie koniec. Po trzecie bowiem - Polacy gremialnie i ponad szczepionkowymi podziałami nie chcą powrotu jakichkolwiek bardziej dających się we znaki obostrzeń.

W badaniu, o którym mowa, grupy focusowe zostały dobrane według klucza preferencji politycznych - chodziło o zbadanie, czym w różnych aspektach i kwestiach związanych z pandemią (i nie tylko) różnią się poglądy i oceny tzw miękkich elektoratów czterech największych sił politycznych (Zjednoczonej Prawicy, Koalicji Obywatelskiej, Polski 2050 i Lewicy).

Wyniki dotyczące szczepień i obostrzeń okazały się zadziwiająco ponadpartyjne - każdy elektorat ma swoich antyszczepionkowców, w każdym też widoczna jest mniejszość zwolenników polityki obostrzeń i większość jej przeciwników. Badani gremialnie spodziewali się również powrotu pandemii.

„Nie jest po pandemii, za chwilę będzie kolejna fala”, „Grypa jest na zawsze i covid jest na zawsze. Będą te fale, ale może w mniejszym stopniu, bo towarzystwo będzie odporniejsze. My z epidemii nie wyjdziemy” - to cytaty z wyborców PiS. „Na jesień wrócimy do tego samego punktu”, „wirus zostanie z nami przez cały czas” - to z kolei wyborcy KO. „Na jesieni będzie powrót” - konstatuje wyborczyni Lewicy”. „Im więcej ludzi się zaszczepi, tym mniej mocna będzie czwarta fala” - to z kolei wywód wyborcy Hołowni.

Przeważa ostrożny pesymizm, nie ma przy tym żadnego potwierdzenia stereotypowych wyobrażeń na temat powiązania poglądów na kwestię pandemii z preferencjami politycznymi. Pojawiały się za to regularnie opinie łączące przeświadczenie o rychłym powrocie pandemii z teoriami spiskowymi. „następna fala przyjdzie, gdy nasz guru stwierdzi, że największy czas coś pozamykać”. „fale się pojawiają i nagle znikają, coś jest nie tak”. „To się skończy w 2023 roku, wtedy wirus będzie w odwrocie, przy wyborach” - to niektóre z cytatów.

Kompletnie w poprzek preferencji politycznych przebiegają natomiast podziały dotyczące postrzegania szczepień. Zdeklarowanych antyszczepionkowców i zdeklarowanych zwolenników szczepień znajdziemy we wszystkich elektoratach. Polacy niezależnie od poglądów politycznych chętnie też mówią o swoich racjonalnych i nieracjonalnych obawach i wątpliwościach związanych ze szczepieniami. „Są w szczepionkach nośniki typu rtęć, boję się reakcji niekontrolowanych” - takimi spostrzeżeniami dzieliła się jedna z wyborczyń PiS. „Ja się zaszczepiłem i się z tego cieszę, mój dobry kolega zmarł na covid” -odpowiadał jej wyborca tej samej partii. Bardzo podobnie wygląda to w wypadku innych elektoratów. W każdej z badanych grup głośno i wyraźnie słyszalni byli respondenci o jaskrawo negatywnym stosunku do szczepień. „Informacje są niespójne, jesteśmy manipulowani” - mówi wyborca KO. „Koncerny mają grube pieniądze i przestaję wierzyć komukolwiek. Mam prawo się nie zaszczepić” - wyborca Polski 2050. „Nie mam zamiaru się szczepić, chyba że będę musiał wyjechać” - wyznaje wyborca PiS.

Część z badanych szczepionkosceptyków - i tak zdecydowała się na szczepienie, jednak wyłącznie z pragmatycznych względów: „My z narzeczonym się zaszczepiliśmy, ale to z tego względu, że to będzie na nas wymuszone - koncert, wyjazd na wakacje, będą chcieli to na wszystkich wymusić”. „Jesteśmy zaszczepieni w rodzinie tylko ze względu na to, że latamy (samolotami - przyp. red)”. Warto o tym pamiętać, gdy dojdziemy do kwestii problemów Narodowego Programu Szczepień.

Politycznym podziałom nie podlega również kwestia stosunku Polaków do obostrzeń sanitarnych. Badani generalnie uważają te wprowadzone podczas trzeciej fali za znacznie przeskalowane, wytykają też rządowi chaotyczny i niekonsekwentny sposób ich wprowadzania. Często pojawiają się również wzmianki na temat bolesnych ekonomicznych skutków pandemii: „Mój mąż i syn są w gastro, stracili pracę, dla mnie to dalej trwa”. „W turystyce już straciliśmy nadzieję, żebyśmy się mieli odbić od dna”. „Jeśli będą nowe restrykcje, to nie mogą mieć wpływu na gospodarkę, bo ludzie wyjdą na ulice”. Tu badania na ogół gładko przechodzili do kwestii restrykcji sanitarnych - to właśnie obostrzenia a nie samą pandemię uznając za bezpośrednią przyczynę swych ekonomicznych kłopotów.

Z przywołanego badania wynika, że nastroje Polaków związane z czwartą falą pandemii i szczepieniami to węzeł sprzeczności. Mniej więcej połowa Polaków jest mentalnie przygotowana na to, że czwarta fala epidemii nadejdzie - i to ze znaczną siłą - ale i tak nie zamierza się szczepić. Druga połowa Polaków to ci, którzy się zaszczepili i również nie mają większych wątpliwości, że czeka nas uderzenie kolejnej fali pandemii. Prawie wszystkich Polaków łączy natomiast stosunek do obostrzeń. Nie chcemy ich powrotu, boimy się tego

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Polacy przed czwartą falą. Paradoks goni paradoks. Mamy Narodowy Program Wyparcia - Portal i.pl

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński