- Nie wiem, czy będzie to liga zawodowa, czy półamatorska. Wszystko będzie jasne, gdy spotkam się ze swoim menadżerem - mówił przed wyjazdem z Polski Mauro da Silva.
Wczoraj - via Berlin, Amsterdam i Sao Paulo - Mauro odleciał do rodzinnego Belo Horizonte, skąd pochodzą zresztą wszyscy Brazylijczycy grający w Pogoni.
- Wiem, że klub ma swoją siedzibę w Vancouver, a trenerem jest mój rodak - stwierdził. - Ostateczną decyzję podejmę w domu. Jeżeli nie trafię do Kanady, to będę grał w lidze brazylijskiej.
W ciągu ostatnich tygodni Mauro rozmawiał na temat swojej przyszłości z prezesem Dawidem Ptakiem oraz trenerem Bohumilem Panikiem.
- Doszliśmy wszyscy do wspólnego wniosku...
Więcej w papierowym wydaniu "Głosu"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?