Wielu postawiło już na nim krzyżyk. Ludzie w klubie mówili mu, żeby dał już sobie spokój. On jednak był zawzięty. Po niemal trzech miesiącach rehabilitacji jedyny wychowanek w szczecińskiej Pogoni Grzegorz Matlak wraca do pierwszego składu Pogoni i jest poważnym kandydatem do występu w najbliższym meczu przeciwko Górnikowi Zabrze.
A jeszcze na początku stycznia diagnozy lekarzy były bezlitosne: niebezpieczna kontuzja kręgosłupa. - Na początku myślałem, że to już koniec. Że nie wrócę do piłki - mówi dziś Grzegorz Matlak. - Ale zwątpienie trwało tylko chwilę. Potem powiedziałem sobie, że nie mogę się poddać. Muszę odzyskać sprawność. Wziąłem się w garść i zacząłem ćwiczyć.
- Wstawałem codziennie o 7 rano - kontynuuje. - Jechałem do Zdunowa, do doktor Małgorzaty Mariańskiej.
Więcej wieści z Pogoni w papierowym wydaniu "Głosu".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?