Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pojedzie na rehabilitację dzięki pieniądzom z 1 procenta

Agnieszka Porada
Aleksandra Oliwiak jest sparaliżowana od od pasa w dół. Porusza się na wózku. Wierzy jednak, że pokona chorobę i będzie mogła jeszcze kiedyś biegać. - Już jest lepiej, niż było. A wierzę, że po rehabilitacji w Krakowie będzie jeszcze lepiej. I to wszystko dzięki ludziom, którzy oddali na mnie ten 1 procent. Nie ma słów, którymi mogłaby im podziękować - mówi.
Aleksandra Oliwiak jest sparaliżowana od od pasa w dół. Porusza się na wózku. Wierzy jednak, że pokona chorobę i będzie mogła jeszcze kiedyś biegać. - Już jest lepiej, niż było. A wierzę, że po rehabilitacji w Krakowie będzie jeszcze lepiej. I to wszystko dzięki ludziom, którzy oddali na mnie ten 1 procent. Nie ma słów, którymi mogłaby im podziękować - mówi.
Aleksandra Oliwiak dzięki temu, że ludzie oddali jej 1 procent ze swojego podatku, pojedzie na rehabilitację do Krakowa. Bez tych pieniędzy nie miałaby na to szans.

Rehabilitacja jest bardzo kosztowna. Pani Aleksandra zwróciła się więc o pomoc do ludzi poprzez gdańską fundację znanego polarnika Marka Kamińskiego. Każdy mógł na jej rzecz przekazać 1 procent podatku. Dzięki temu udało się zebrać 30 tys. złotych.

- Byłam naprawdę bardzo mile zaskoczona, że udało się zebrać aż tyle. Jestem bardzo wdzięczna wszystkim darczyńcom - mówi pani Aleksandra. - Za te pieniądze będę miała półroczną, intensywną rehabilitację w ośrodku w Krakowie. Szczerze wierzę, że uda mi się pokonać chorobę.

Pani Agnieszka ma dziś 26 lat. Wcześniej pracowała w firmie szkoleniowej jako doradca. Dopiero co kupiła mieszkanie. Miała przed sobą świetlaną karierę. Aż nagle z dnia na dzień stała się inwalidką.

Diagnoza była wyrokiem

Dwa lata temu źle się poczuła i to był początek dramatu, z którym boryka się do dzisiaj.

- Zakręciło mi się w głowie. Jak dojechałam do szpitala, to już nie miałam czucia - zaczyna opowieść. - Początkowo myśleli, że mam zapalenie opon mózgowych.

Po dodatkowych badaniach okazało się, że pani Aleksandra cierpi na zapalenie rdzenia kręgowego. Sparaliżowało jej dłonie i nogi. Choroba zaatakował także pień mózgu. Było zagrożenie, że straci także wzrok. Diagnoza była jak wyrok.

- Miałam tak zwane potrójne widzenie - mówi. - We wszystkim byłam uzależniona od osób trzecich. Sama nie mogłam nic zrobić. Bardzo pomogła mi wtedy moja mama.

Walczy o nogi

Gdy została zdiagnozowana, lekarze zaczęli szybko działać. Raz w miesiącu podawano jej silną chemioterapię i kurację sterydową. Dużo też pomogła rehabilitacja.

- Dzięki temu normalnie widzę i mam sprawne ręce - mówi pani Aleksandra. - Teraz walczę o nogi.

Długo trwało zanim pani Aleksandra psychicznie doszła do siebie. Jeszcze do niedawna była całkowicie zależna od pomocy mamy. Teraz radzi sobie już sama. Do Krakowa na rehabilitację też pojedzie sama.

- To niesamowite, jaką ona pracę wkłada w siebie mówi Elżbieta Oliwiak, mama pani Aleksandry.

Nie poddaje się

Z pomocy fundacji pani Aleksandra będzie korzystać także w przyszłym roku. Nadal można oddawać na jej rzecz 1 procent podatku.

- Będę walczyć z tą chorobą aż do skutku - zapewnia pani Aleksandra. - Jestem pewna, że jak będę ciężko pracować, to się uda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński