Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń wygrała w sparingu z KP Police (zdjęcia)

Maurycy Brzykcy
Koledzy gratulują Markowi Kowalowi (trzeci z lewej) gola. Nie zdobył go po zespołowej akcji, ale po kardynalnym błędzie bramkarza rywali.
Koledzy gratulują Markowi Kowalowi (trzeci z lewej) gola. Nie zdobył go po zespołowej akcji, ale po kardynalnym błędzie bramkarza rywali. Marcin Bielecki
Po serii bardzo niekorzystnych wyników z drużynami z trzeciej ligi, wreszcie szczecinianom udało się wygrać.
Pogon - KP PolicePogon Szczecin pokonala w sparingowym meczu KP Police.

Pogoń - KP Police

Zdaniem trenera

Zdaniem trenera

Mariusz Kuras, Pogoń:
- Ważne, że wygraliśmy i przede wszystkim nie straciliśmy bramki. Dużo ciekawej gry kibice nie oglądali, natomiast w następnym tygodniu zaczynamy trenować już lżej i mam nadzieję, że nasza świeżość wróci. Pretensje mam tylko za zbyt małą ilość akcji oskrzydlających, i za to, że chłopaki zbyt mało grali piłką.

Zadecydował o tym "prezent" bramkarza policzan, Marcina Gumowskiego, po którym zwycięskiego gola strzelił Marek Kowal.

Pogoń Szczecin - KP Police 1:0 (1:0)
Bramka: Kowal (12).

Pogoń: Wójcik (58 Judkowiak), Zawadzki (46 Skrzypek), Dymek, Tychowski (59 Walburg), Matlak (46 Kargol), Jarymowicz (46 Norsesowicz), Parzy (75 Żaczek), Kosakowski (46 Przewoźniak), Ropiejko (67 Lebedyński, Kowal (57 Niedźwiecki, 75 Wójtowicz), Skórski (46 Rydzak)

KP: Gumowski, Tuński, Szałek, Muskała (59 Krzyżanowski), Kamrowski, Stefaniak (66 Jóźwiak), Szmit (51 Jakuszczonek), Traore, Ciołek, Komar, Brzeziński.

Podczas zimowych przygotowań Pogoń wygrała z trzecioligowcem tylko w meczu z KP. Miesiąc temu szczecinianie ograli na własnym boisku policzan 2:0. Tym razem skończyło się tylko na jednobramkowym zwycięstwie.

Prezent Gumowskiego

Pierwsza połowa toczyła się bardziej pod dyktando graczy z pobliskich Polic. Ze względu na padający deszcz mecz przeniesiono z boiska numer dwa kompleksu Pogoni na sztuczną nawierzchnię przy ul. Witkiewicza.

Policzanie starali się grać dużo piłką, mieli sporo rzutów rożnych i wolnych, ale nie potrafili ich w pierwszych minutach gry zamienić na bramki. A tymczasem to portowcy otworzyli wynik spotkania. Piłka znalazła się pod nogami doświadczonego bramkarza gości, Marcina Gumowskiego, który zamiast od razu ją wybić, starał się ją opanować. Gumowskiego naciskał Marek Kowal. Ambitna postawa napastnika Pogoni opłaciła się, bowiem zdołał on wyłuskać futbolówkę bramkarzowi i skierował ją do pustej bramki.

Mimo tego błędu policzanie dalej starali się grać swoje i zagrażać rywalom, których bramki strzegł młody 20-letni Damian Wójcik z Zagłębia Lubin, który w Szczecinie znajduje się na testach. I trzeba powiedzieć, że spisał się dobrze ratując portowców od starty bramki po strzałach Mariusza Szmita i Rafała Komara.

Było ostro

Zdaniem trenera

Marek Czerniawski, KP:
- Mecz nie był zbyt ciekawy, ale mieliśmy chyba optyczną przewagę w pierwszej połowie, stworzyliśmy kilka sytuacji, ale nie udało się nic strzelić. Mecz był pozytywny w naszym wykonaniu, bo próbowaliśmy nowych wariantów, nie baliśmy się grać szybką piłkę. Na wiosnę będziemy się starali grać o wyższe pozycje w lidze.

Mimo tego, że spotkanie miało charakter towarzyski, gra była dość ostra. Kilku zawodników w pierwszej połowie zostało ukaranych przez sędziego żółtymi kartkami. Pod koniec tej części gry boisko musiał opuścić Arkadiusz Jarymowicz, który otrzymał od sędziego dwa upomnienia koloru żółtego. Sztaby trenerskie obydwu ekip doszły jednak do porozumienia, że w miejsce pomocnika Pogoni może pojawić się inny zawodnik.

- To już nasz drugi prezent dla was - powiedział w kierunku ławki rezerwowych Pogoni, trener KP, Marek Czerniawski.

W drugiej połowie kibice nie oglądali już zbyt wielu ciekawych akcji. Gra toczyła się głównie w środku pola i żaden z zespołów nie potrafił oddać celnego strzału. Udało się to Markowi Kowalowi, który po "kiwce" w polu karnym zdołał skierować piłkę w kierunku bramki, ale z linii bramkowej wybił ją Jakub Szałek.

Jakie pozytywy można wyciągnąć z tego spotkania? Pierwszy to taki, że Pogoń wygrała, bo po porażce 2:4 w środowym pojedynku z Regą Meridą Trzebiatów, wielu kibiców było już zaniepokojonych. Zespół wreszcie zagrał "na zero" z tyłu, co w ostatnich meczach się nie zdarzało. Pochwalić należy też ruchliwych napastników, Macieja Ropiejkę i Marka Kowala - tego drugiego szczególnie za bramkę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński