Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń wygrała w barażu

Maurycy Brzykcy
Tomasz Rydzak znów był najlepszym zawodnikiem na boisku. Zdobył dla Pogoni jedynego gola w meczu z Zatoką i dał tym samym portowcom niezłą zaliczkę przed rewanżem.
Tomasz Rydzak znów był najlepszym zawodnikiem na boisku. Zdobył dla Pogoni jedynego gola w meczu z Zatoką i dał tym samym portowcom niezłą zaliczkę przed rewanżem. Jarosław Stępski
Piłkarze portowców wykonali w sobotę bardzo duży krok na ich drodze do nowej II ligi. W Pucku pokonali miejscową Zatokę 1:0 w meczu barażowym.

Zdaniem trenerów

Zdaniem trenerów

Adam Adamus, Zatoka:
- Faworyt tego meczu wygrał. Na boisku nie było widać aż tak bardzo różnicy klasy. Gdyby nie fatalny błąd naszego obrońcy, wynik mógłby być zupełnie inny. Trochę nam ta bramka pokrzyżowała szyki, zarówno w tym meczu jak i w kontekście rewanżu. Naszym założeniem było nie stracić bramki w tym pojedynku i tego nie udało nam się zrealizować. Mamy trochę kłopotów z napastnikami, jeden jest kontuzjowany, a dwóch wraca po poważnych operacjach i nie są w optymalnej formie.

Mariusz Kuras, Pogoń:
- Jak na razie wygraliśmy dopiero pierwszą połowę tego dwumeczu. Mamy zaliczkę jednej bramki, a sami zachowaliśmy czyste konto. Mieliśmy także sytuacje, aby podwyższyć wynik, ale niestety się nie udało. Zatoka Puck to dobre skrzydła, niezłe stałe fragmenty gry, solidny bramkarz. W Szczecinie na pewno nie będzie łatwo, bowiem nasz rywal to zespół, który na wyjazdach gra lepiej niż u siebie. Mam nadzieję, że sporo widzów przyjdzie w środę na nasz stadion.

Przed meczem najwięcej kontrowersji wywoływała sprawa kibiców Pogoni, którym miejscowa policja zabroniła przyjazdu na stadion w Pucku. Zakaz samych zainteresowanych jednak nie zraził. Na obiekcie Zatoki stawiło się ich kilkudziesięciu i ze specjalnie przygotowanej "klatki" dopingowali swój zespół.

"Rydzu" znów błyszczał

Trener Mariusz Kuras wystawił chyba najlepszą możliwą jedenastkę tego dnia. Solidny środek obrony (Skrzypek, Tychowski) na bokach wspierać mieli Kosakowski oraz Jarymowicz. Ten drugi miejsce w wyjściowym składzie wywalczył sobie chyba po dobrym występie w Kamieniu Pomorskim. Na bokach pomocy wystąpili Chi-fon oraz rewelacyjny w ostatnim czasie Rydzak. W środku pola na pozycji defensywnego pomocnika grał Dymek, a przed nim rozgrywać piłkę miał Biliński. Atak to para Kowal - Przewoźniak.

Już pierwsze minuty pokazały, kto będzie najgroźniejszą bronią w obydwu zespołach. Z jednej strony strzelał na bramkę Wójcika Adamus po indywidualnej akcji, a z drugiej Rydzak starał się zaskoczyć bramkarza gospodarzy - Bieckego, ale bez powodzenia. Po 6 minutach niezłą akcję rozegrało trio Biliński-Przewoźniak-Kowal, zakończyć ją starał się ten ostatni, ale trafił tylko w słupek, dobitka Rydzaka była już niecelna.

Wójcik na następny sezon

Gospodarze najgroźniejsi byli po stałych fragmentach gry. Rzuty wolne w ekipie z Pucka wykonuje Adamus i to właśnie on zatrudnił po raz pierwszy Wójcika. Jego uderzenie z rzutu wolnego z ok. 27 metrów bramkarz Pogoni z trudem wybił. Kilka minut później sytuacja się powtórzyła, ale znów górą był Wojcik, który jest już coraz bliżej transferu definitywnego.

- Cały czas jesteśmy w stałym kontakcie z Zagłębiem Lubin i gdy tylko sezon się skończy siądziemy z nimi do rozmów - powiedział po meczu trener Kuras, dając tym samym jednoznaczny sygnał, że Wójcik w portowym klubie jest bardzo ceniony.

W 32. minucie znów błysnął Rydzak. Popędził prawym skrzydłem, złamał akcję do środka i uderzył, ale znów niecelnie. Co nie udało mu się wtedy, udało się w 38. minucie, ale największe brawa w tej akcji należą się Kowalowi. Napastnik Pogoni był wolniejszy od jednego z obrońców w pościgu za piłką, ale wykonał skuteczny wślizg, wyłuskał piłkę i odegrał ją do "Rydza". Ten przyjął, podbiegł jeszcze kilka metrów i mocnym strzałem nie dał szans Bieckemu.

Zabrakło "armat"

Druga połowa spotkania była już dużo słabsza od pierwszej. Mimo tego, że trener Kuras w przerwie nakazał zawodnikom grać tak, jakby dalej był remis, ci jednak mając w pamięci korzystny wynik, nie grali już tak ofensywnie. W 60. minucie Kowal miał szansę po dośrodkowaniu Przewoźniaka, ale bramkarz złapał piłkę.

Później portowcy oddali inicjatywę gościom, którzy bardzo się starali odrobić straconego gola, ale nie bardzo im to wychodziło. Najgroźniejsi znów byli po stałych fragmentach gry. W 66. minucie Blach starał się zaskoczyć Wójcika zza pola karnego, ale uderzył obok słupka. Za chwilę znów okazję miał Kowal, ale po wrzutce Chi-fona niecelnie uderzył głową.

Pogoń wygrała w Pucku i z tego należy się cieszyć. Gospodarze byli bardziej stremowani stawką meczu niż portowcy, dla nich było to najważniejsze wydarzenie w historii klubu. Widać było również, że Zatoce zabrakło po prostu "armat", o czym mówił później sam szkoleniowiec zespołu z Pucka - Adam Adamus. Rewanż już w najbliższą środę w Szczecinie o godzinie 18. Wydaje się, że Pogoń powinna odprawić spokojnie swojego rywala z bagażem co najmniej jednej bramki, ale trzeba uważać. Jedna bramka zaliczki to nie jest wcale tak wiele.

Baraże

Baraże

Polonia/Sparta Świdnica -Czarni Żagań 2:3
Zawisza Bydgoszcz - LZS Leśnica 2:0
GKS Tychy '71 - Aluminium Konin 4:0

Zatoka Puck - Pogoń Szczecin 0:1 (0:1)
Bramka: Rydzak (38).
Zatoka: Biecke - Treppa (76. Kobylarz), Michalski, Komorowski, Semak, Bloch, Adamus, Stępień, Smarzyński, Laskowski (46. Zieliński), Hartman (64. Rambiert).
Pogoń: Wojcik - Kosakowski, Skrzypek, Tychowski, Jarymowicz, Dymek (78. Walburg), Chi-Fon (80. Norsesowicz), Biliński, Rydzak, Przewoźniak (74. Niedźwiecki), Kowal (86 min. Ropiejko).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński