Prawie trzy godziny trwał wczoraj popołudniowy trening Pogoni. Trwałby i dłużej gdyby nie zmierzch. Piłkarze nie widzieli już piłki.
Po półtoragodzinnej odprawie i oglądaniu na wideo meczu z udziałem najbliższego przeciwnika - Górnika Łęczna, piłkarze Pogoni udali się na jedyny wczorajszy trening. Nie trwał on jednak tyle co zwykle, ale prawie trzy razy dłużej. Po półgodzinnej rozgrzewce, portowcy przez cały czas ćwiczyli stałe fragmenty gry.
- Nie tylko ustawienie ofensywne, ale i w przypadkach, gdy mamy się bronić - tłumaczył Bohumil Panik, szkoleniowiec Pogoni. - Stałe fragmenty gry to jedna z najistotniejszych rzeczy w grze zespołu.
Więcej w papierowym wydaniu "Głosu".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?