Pogoń ugości Widzew w inauguracyjnej kolejce. Portowcy spełnią marzenia?

Niedawno Lech Poznań i Raków Częstochowa świętowali stulecie, więc uczcili to zdobyciem mistrzostwa bądź Pucharu Polski. Kibice Pogoni wciąż marzą o takich sukcesach. Klubowa gablota wciąż pusta. Czy to się zmieni w tym sezonie?

Przede wszystkim od Portowców trzeba wymagać gry o najwyższe cele. Zespół ma tego świadomość, nie ukrywa swoich ambicji.
Na starcie ligowych rozgrywek nie ma wyraźnego faworyta. Bardzo wysoko muszą stać notowania Rakowa, Lecha oraz Pogoni. Na pewno tak słaba już nie będzie Legia, w czołówce chciałaby utrzymać się Lechia, a wrócić do niej np. Cracovia, Piast czy Zagłębie. Wszystko wskazuje, że przed nami znów wyrównany sezon, który tzw. detalami może rozstrzygać się wiosną.

Na korzyść Pogoni przemawia solidna organizacja. W kwestii zarządzania nie ma wzlotów i upadków, a jest stały rozwój. Kolejny argument - kadra zespołu. Nie ma bolesnych osłabień, a nowi gracze dają nadzieję na lepsze jutro. Portowcy mają też nowego trenera, a Jens Gustafsson ma coś do udowodnienia po nieudanej przygodzie w Chorwacji.

Pogoń rozpocznie sezon spotkaniem z Widzewem Łódź (niedziela, godz. 17.30, stadion przy ul. Twardowskiego), czyli beniaminkiem rozgrywek. Rywal to duża firma w polskiej piłce, ale to Portowcy będą murowanymi faworytami. Mają za sobą fatalny występ w Reykjaviku, więc otrzymają szybką okazję do rehabilitacji. W poprzednim sezonie na porażki Pogoń reagowała wysokimi zwycięstwami. Z powodu kontuzji na pewno w niedzielę nie zagrają Rafał Kurzawa, Alexander Gorgon, Konstantinos Triantafyllopoulos i Bartłomiej Mruk. Ale kadra jest tak liczna, że z zastępstwami nie powinno być najmniejszych kłopotów.
Dyspozycja Widzewa to niewiadoma. Mimo to do Szczecina wybiera się sporo fanów z Łodzi, którzy mają zostać ugoszczeni przez kibiców Pogoni.