W Opalenicy Portowcy spędzili 10 dni, tradycyjnie dostali solidny wycisk i nieźle wypadli w sparingach. Dwa mecze wygrali (z Zagłębiem Lubin i Wartą Poznań) i jeden mecz przegrali (MFK Ruzomberok), gdy te obozowe zmęczenie było największe.
- W Opalenicy mieliśmy fantastyczne warunki. W skrócie: niczego nam nie brakowało. Nasz plan treningowy był napięty i wymagający. Zawodnicy byli w pełni zaangażowani, pracowali intensywnie, do wyczerpania sił. Kilka dni temu, w sparingu z Ruzomberok, widzieliśmy, że są w bardzo trudnym fizycznie dla nich momencie - podkreśla Kosta Runjaic, trener Pogoni.
Wszystko było jednak pod kontrolą.
- Mecze towarzyskie, nawet jeśli wejdziesz w nie z ciężkimi nogami, są ważne i przydatne w zarządzaniu obciążeniem, ale nie należy ich przeceniać, zwłaszcza jeśli chodzi o wynik. Piątkowy mecz z Wartą był lepszy niż wtorkowy ze Słowakami, ale jak powiedziałem, zawodnicy mogli czuć się wyczerpani. Do tego dochodziły wysokie temperatury i przeciwnik, który wydawał się znacznie świeższy. Z Wartą chcieliśmy dać wszystkim dostępnym graczom szanse na rozegranie minut. Myślę, że widać było różnicę w postawie między pierwszą a drugą połową, ale tego też się spodziewaliśmy - tłumaczy szkoleniowiec.
Minusem podsumowania obozu na pewno jest fakt, że nie wszyscy zawodnicy przepracowali go w całości. Było kilka urazów, które są dla szkoleniowca problemem. Maciej Żurawski, Igor Łasicki czy Luka Zahović nie mogli zagrać we wszystkich sparingach i nie wiadomo, kiedy znów będą mogli trenować na 100 procent.
We wtorek powrót do treningów. Pogoń będzie ćwiczyła już na obiektach własnych. W planach zespołu jest jeszcze rozegranie jednego lub nawet dwóch sparingów, ale ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
