Patrząc pod kątem gry w ekstraklasie wydaje się, że jedynie pozycja bramkarza nie wymaga transferów. Nie do końca. W najwyższej klasie rozgrywkowej poradzić by sobie mógł Radosław Janukiewicz, gorzej z dość wiekowym Krzysztofem Pyskatym, któremu z upływem obecnego sezonu skończy się kontrakt.
W defensywie wydaje się, że tylko dwóch zawodników jest dziś gotowych na ekstraklasę. To Marcin Nowak i Krzysztof Hrymowicz, czyli etatowi obrońcy w talii Piotra Mandrysza. Reszta defensorów zawiodła w większym, bądź mniejszym stopniu.
W pomocy także brakuje klasowych graczy. Defensywny pomocnik Maciej Mysiak jest jedynym ze środkowych, który może sprawdzić się w ekstraklasie. Dobrą końcówkę rundy miał Przemysław Pietruszka, ale wydaje się, że to zawodnik słaby psychicznie.
Problemu nie powinno być natomiast z flankami. Na lewej stronie gotowość do gry w ekstraklasie zgłasza Piotr Petasz, po przeciwległej mocną pozycję ma Maksymilian Rogalski.
W napadzie sytuacja wymaga kosmetycznych poprawek. Mamy Olgierda Moskalewicza, którego doświadczenie może okazać się bardzo cenne. Młody Mikołaj Lebedyński także powinien sprostać wyzwaniu.
Klubowi działacze muszą zrozumieć, że gra na poziomie ekstraklasy pociągnie za sobą nie tylko większe wydatki finansowe przeznaczone na kontrakty dla zawodników, ale również sumy transferowe. W pierwszej lidze jedynie za Piotra Dziubę trzeba było zapłacić. W ekstraklasie można znaleźć niezłych piłkarzy z kartą zawodniczą na ręku, ale nie da się uniknąć zwykłego kupowania graczy. Do gry w ekstraklasie potrzebni są piłkarze doświadczeni i niestety czasami drodzy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?