Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń Szczecin pokonała 4:0 Sandecję Nowy Sącz

Paweł Pązik
Olgierd Moskalewicz, strzelec dwóch bramek, miał powody do radości.
Olgierd Moskalewicz, strzelec dwóch bramek, miał powody do radości. Fot. Archiwum
Po pierwszej połowie, mało kto przypuszczał, że portowcy wygrają w takich rozmiarach. Dobre zmiany, trochę szczęścia oraz skuteczność dały Pogoni pierwsze zwycięstwo od trzech spotkań.

Pogoń Szczecin - Sandecja Nowy Sącz 4:0 (0:0)

Bramki: Petasz (56), Prędota (64), Moskalewicz 2 (76, 83).

Pogoń: Pyskaty - Nowak, Hrymowicz, Mysiak, Woźniak, Rogalski, Koman, Moskalewicz, Petasz (85 Pietruszka), Lebedyński (60 Prędota), Dziuba (46 Przytuła).

Sandecja: Kozioł - Makuch, Jędrszczyk, Cios, Borovicanin (76 Fabianowski), Bębenek, Zawadzki, Stefanik, Gawęcki, Chlipała (68 Aleksander), Tidiane (66 Jonczyk).

Lepiej w mecz weszli przyjezdni, którzy imponowali opanowaniem oraz efektownymi zagraniami. Oni też oddali pierwszy strzał autorstwa Jana Ciosa.

Kibice Pogoni po raz pierwszy podnieśli się z krzesełek w 9. minucie, gdy w sytuacji sam na sam znalazł się Petasz, jednak jego strzał obronił bramkarz.

Deszcz, który zaczął padać po kwadransie gry przyniósł kilka okazji dla gospodarzy, jednak najpierw dobrze strzał głową Mysiaka wybił Kozioł, a uderzenia Woźniaka i Rogalskiego skierowane raczej były w tęczę, która pojawiła się nad stadionem, niż w bramkę.

Pod koniec pierwszej połowy w poprzeczkę uderzył jeszcze Krzysztof Hrymowicz, ale mimo mniejszej liczby szans, to goście sprawiali lepsze wrażenie na boisku.

W przerwie bezbarwnego Piotra Dziubę zmienił Krzysztof Przytuła, który przeszedł do środka, a Olgierd Moskalewicz przesunął się do ataku.

W 56. minucie szczęście wreszcie uśmiechnęło się do Pogoni. Petasz, inaczej niż zwykle uderzył z wolnego po ziemi, czym zaskoczył bramkarza, któremu piłka przeleciała między nogami.

Cztery minuty później na boisku pojawił się Piotr Prędota i już kilka chwil później w swoim zwyczaju zaczaił się w polu karnym i wykorzystał złe podanie Borovicanina do bramkarza i zdobył gola na 2:0.

Kolejne dwa trafienia były dziełem Olgierda Moskalewicza. Najpierw po szybko wyprowadzonej kontrze i rozegraniu piłki z Prędotą znalazł się w sytuacji sam na sam i po raz trzeci w tym meczu dał radość kibicom.

W 83. minucie piłkę z rogu zagrał Petasz, źle wybił ją Wojciech Fabianowski, dopadł do niej Moskalewicz i huknął z całej siły na 4:0.

Pogoń w końcówce przeważała już zdecydowanie ale nie zdołała po raz piąty zdobyć gola.

Dzięki temu zwycięstwu, Portowcy znaleźli się na piątym miejscu w tabeli. Liderem po pięciu kolejkach jest Flota Świnoujście.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński