Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń Szczecin pogrzebała szanse na awans? Ekstraklasa się oddala

Krzysztof Ufland
Piotr Koman (w środku) miał być lekarstwem na problemy szczecinian w środku pola, ale podobnie jak koledzy, zagrał słaby mecz.
Piotr Koman (w środku) miał być lekarstwem na problemy szczecinian w środku pola, ale podobnie jak koledzy, zagrał słaby mecz. Fot. Marcin Bielecki
Po przegranym meczu z MKS Kluczbork, wielu kibiców skreśliło szanse Pogoni Szczecin na awans. Trzeba jeszcze poczekać, jednak należy zacząć bić na alarm.

My Pogoni nie skreślamy, ale ostrzegamy - awansu nikt nie da szczecinianom w prezencie. Jeśli podopieczni Piotra Mandrysza nie zaczną grać lepiej i co najważniejsze, wygrywać, to o promocji do ekstraklasy w tym sezonie będą mogli zapomnieć.

W meczu z MKS Kluczbork szczecinianie nie pokazali nic, co mogłoby się podobać kibicom. Wbrew pozorom, przyczyna tego stanu rzeczy jest bardzo prosta: niecelne podania. Liczba źle rozegranych piłek, a co za tym idzie strat, była ogromna. Dostrzegł to szkoleniowiec Pogoni, Piotr Mandrysz.

- W meczu z Kluczborkiem niecelnych podań było tyle, że moglibyśmy obdzielić tym kilka innych spotkań - mówił opiekun portowców.

Straty były widoczne szczególnie w środkowej strefie boiska. Po raz pierwszy w tej rundzie, trener desygnował tam do gry defensywnego pomocnika Piotra Komana, który miał pracować w destrukcji.

- Widać było, że ostatnio mieliśmy problemy ze zdominowaniem środka pola - tłumaczył swoją decyzję Mandrysz. - Właśnie dlatego zdecydowałem się postawić na Piotrka.

Koman nie zagrał słabo, ale nie pokazał też nic ponad to, co widzieliśmy w poprzednich spotkaniach. Pogoń w dalszym ciągu nie potrafi przejąć inicjatywy w środku.

Poznaliśmy też kolejny problem: wielu zawodników nie radzi sobie z presją i falą krytyki, jaka obecnie spotyka zespół. - Wszystko było dobrze do momentu, kiedy nie mówiliśmy głośno o tym, że gramy o awans - zauważył szkoleniowiec Pogoni. - Wiadomo, że skoro skończyliśmy pierwszą rundę na drugim miejscu, to takie plany musiały się pojawić. Dziś widzę, że niektórzy zawodnicy nie są jeszcze gotowi do gry o ekstraklasę.

Przed Pogonią mecz z najsłabszym zespołem ligi, Motorem Lublin. Zespół Bogusława Baniaka spisuje się wiosną nadspodziewanie dobrze - w czterech meczach zdobył 7 punktów (przez całą jesień uzbierał łącznie trzy więcej). Przy miernych wynikach Pogoni (tylko 2 punkty wiosną) nie ma pewności, że trzy punkty wrócą do Szczecina. A brak zwycięstwa w tym meczu spowoduje, że w klubie zrobi się naprawdę gorąco.

Kibicujesz Pogoni Szczecin? Zajrzyj na serwis gs24.pl/pogon

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński