Szczecinianie grają ładną piłkę, przegrali tylko jedno spotkanie i o żadnym ich meczu nie można powiedzieć, by był nudny. Trener Wdowczyk nie boi się ryzykownych posunięć. Potrafił zaczynać zmagania w Pucharze Polski z Zawiszą Bydgoszcz (porażka u siebie 1:3) grając tylko trójką obrońców.
Eksperyment się nie udał. Szkoleniowiec nie waha się jednak wracać do tego ustawienia. Kiedy sprawy w meczu z Lechią Gdańsk przyjęły zły obrót, trener Wdowczyk wycofał Adama Frączczaka i postawił na grę trójką obrońców oraz dwójką napastników. Pokerowe zagranie opłaciło się bowiem, w doliczonym czasie gry Portowcy wyrównali. Nie tylko to wyróżnia trenera Wdowczyka. Słaby mecz w niedzielę rozegrali Bartosz Ława oraz Donald Djousse.
Komentatorzy nie zostawili na Kameruńczyku suchej nitki, stwierdzając jednoznacznie, że po półtora roku w ekstraklasie nie robi żadnego postępu i nie nadaje się właściwie do naszej ligi. Szkoleniowiec Pogoni wziął go w obronę. - Najważniejsze, że Donald przekonuje mnie - uciął pytanie dziennikarza trener Wdowczyk, a na konferencji przyznał, że jest z napastnika zadowolony.
Kameruńczyk miejsce na ławce zajmuje kosztem Tomasza Chałasa, który ostatnio częściej występuje w trzecioligowych rezerwach. Zdjęty w przerwie Bartosz Ława także nie rozczarował trenera Wdowczyka. - Mając Bartka w składzie, jestem spokojny o wiele rzeczy. Zapewnia nam dużą stabilizację w środku pola - przyznał trener Wdowczyk. - Nadal mamy ochotę w każdym meczu u siebie na trzy punkty. Z drugiej strony, jeżeli widzowie wychodzić będą ze stadionu zadowoleni, a myślę, że tak było po starciu z Lechią, to też nie będzie najgorzej - zaznaczył szkoleniowiec.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?