Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń Szczecin ma nowych Przyjaciół

Łukasz Kasprzyk
Pamiątkowa fotografia z wręczenia odznak, certyfikatów oraz pamiątkowych ramek pierwszym przyjaciołom Pogoni.
Pamiątkowa fotografia z wręczenia odznak, certyfikatów oraz pamiątkowych ramek pierwszym przyjaciołom Pogoni. Wiola Borzym/Pogoń Szczecin
Pogoń Szczecin znalazła sposób na to, jak uszczęśliwić zwykłych kibiców i sprawić, by czuli się oficjalnie związani z klubem. To tytuł Przyjaciela Pogoni, czyli darowizna o wartości 300 złotych. Takich osób jest już 57. Są też tytuły Ambasadora od 3000 złotych w górę.

Pomysł, by zwykły kibic poczuł się wyjątkowo podrzucił prezesom klubu Mirosław Sobczyk. To biznesmen, który prowadzi prężnie działającą drukarnie ZAPOL. Współpracuje z Pogonią od wielu lat. Jest z nią rok w rok. Do klubu także inną drogą przychodziły zapytania, jak można pomóc Pogoni, nie wydając dziesiątek tysięcy złotych.

- Często chodziło o osoby, które nie prowadzą swojej działalności gospodarczej, ale chciałyby wesprzeć Pogoń osobiście - mówi prezes Dumy Pomorza Jarosław Mroczek. - Kilkakrotnie pytał mnie o to prezes ZAPOL-u Mirosław Sobczyk, który podpowiedział nam, że może warto byłoby stworzyć coś właśnie dla ludzi, którzy mogą i chcą finansowo pomóc naszemu klubowi. To zmotywowało nas do działania.

Motywacja przerodziła się w czyn po kilku miesiącach podczas konferencji prasowej. Wśród kamer i fleszy wręczono odznakę pierwszemu ambasadorowi, właśnie Sobczykowi.

- Takie projekty funkcjonują w wielu klubach zachodnich - wypowiadał się podczas konferencji. - Podłożem mojej inicjatywy była chęć budowania tożsamości naszego regionu i miasta. Powinniśmy to robić w oparciu o znane marki, a taką niewątpliwie jest Pogoń Szczecin. Kibicuję jej od ponad 40 lat i bywam na prawie każdym meczu. I to właśnie jako kibic zostaję Ambasadorem, a nie jako prezes mojej firmy - tłumaczył.
Sobczyk, jako ambasador, otrzymał specjalny znaczek pokryty złotem. Każdy kto chce doznać takiego zaszczytu musi zapłacić co najmniej 3000 złotych i przekazać te pieniądze jako darowiznę. Przyjaciel jest o wiele tańszy, kosztuje tylko 300 złotych, a odznaka jest wykończona srebrem.

- Liczymy, że wielu fanów zaangażuje się, aby zostać Ambasadorem lub Przyjacielem Pogoni - mówi wiceprezes klubu, Grzegorz Smolny. - Wydaje się, że to dość gustowny projekt, aby móc eksponować go z dumną w klapie marynarki. Większą formę (klubowicze dostają też ramkę z wizualizacją swojego symbolu dop. red.) można z kolei postawić na biurku w firmie lub w domu. Niech Pogoń będzie klubem, dającym satysfakcję z faktu przynależności do grona jej fanów. 7 lat odbudowy pokazuje właściwą drogę, a dzisiejsza propozycja jest kolejnym krokiem, którym chcemy pokazać, że bardzo poważnie myślimy o kibicach i ludziach dobrej woli. Rzecz polega na tym, by zaangażowani ludzie mogli się czuć jak jedna wielka rodzina.

Osoby, które zdecydowały się wykupić takie tytuły mówią przede wszystkim o tym, że pomagają ukochanemu klubowi, właściwie robią to bezinteresownie. Ambasadorów jest na razie pięcioro, wśród nich żona prezesa Jarosława Mroczka Bożena Mroczek czy Adam Grochulski, promotor i przyjaciel artystów od wczesnych lat 60, twórca i uczestnik setek tras koncertowych.

Przyjaciół jest znacznie więcej. Na początku tego tygodnia było ich 57. Część z nich pojawiła się na specjalnym, kameralnym spotkaniu z prezesami oraz trenerem Dariuszem Wdowczykiem, by odebrać z ich rąk honorowe tytuły. Były miłe rozmowy, uśmiechy i zdjęcia. Zupełnie jak w dużej rodzinie.

Pierwszym Przyjacielem był Damian Simiński z Nowogardu.

- Oczywiście fajnie być pierwszym, bo w sporcie liczy się ten, kto wygrywa. Potraktujmy to sportowo - śmieje się Przyjaciel Pogoni. - Spodobała mi się sama inicjatywa - tłumaczy już na poważnie swój wybór. - Bardzo ciekawa, cenna, pozwalająca kibicowi utożsamić się z klubem nie tylko poprzez przychodzenie na mecze, ale również zewnętrznie. Pokazać, że to mój klub, który od dzieciństwa mam w sercu. Mam nadzieję, że projekt będzie rozwijany i zdobędzie aprobatę jeszcze większej rzeszy kibiców.

Damian Simiński zawodowo jest wiceprezesem Przedsiębiorstwa Usług Wodnych i Sanitarnych w Nowogardzie. Jak sam mówi, kibicuje Pogoni od urodzenia, czyli od 37 lat.
- Każdy kibic chciałby, żeby jego drużyna wygrywała zawsze i wszędzie, ale to przecież niemożliwe. Dla mnie jako byłego sportowca jest jasne, że sport uczy nie tylko wygrywać, ale też znosić z godnością porażki. Na całe szczęście nie ma ich w tym sezonie zbyt wielu. Jeżeli jeszcze wyeliminujemy dużą liczbę remisów, to na pewno skończymy na podium.
Jest też trochę kibiców spoza Polski. Arkadiusz Żagana, który mieszka w Irlandii Północnej uważa, że jest wiele takich osób jak on, które chcą w taki sposób pomagać klubowi.

- Rozmawiam ze znajomymi z Niemiec, Norwegii, Islandii, Francji, którzy latami przychodzili na Pogoń, a ich życie potoczyło się tak, że wyjechali za granicę. Te osoby czują związek z klubem i miastem. Taki projekt może być dla nich jedyną opcją, żeby okazać wsparcie - zwraca uwagę. - Szczerze mówiąc, czekałem na to już od kilku lat. Wcześniej kupowałem karnet, nawet jeśli nie byłem w stanie latać na wszystkie mecze. Teraz mogę być Przyjacielem. Próbowałem zrobić to jak najszybciej, kiedy tylko dowiedziałem się o całej inicjatywie. Wyszło tak, że dostałem numer "12" i znajomi teraz mówią, że jestem dwunastym zawodnikiem - uśmiecha się.

Przyjaciele został nawet ojciec Sebastian Stasiak OMI (skrót od łacińskiego Oblati Mariae Immaculatae, czyli Ofiarowany Maryi Niepokalanej), który od lat jest na misji chrystianizacyjnej i pracuje w parafii w szwedzkim Ystad. Sam potwierdza:

- Tak zatem jestem misjonarzem, pracuje od 10 lat w Szwecji i obecnie jestem rektorem Polskiej Misji Katolickiej w Malmö. Pochodzę ze Szczecina, tu się urodziłem i wychowywałem. Nawet był epizod w moim życiu, że miałem grać w Pogoni, ale to dawne czasy - wyjaśnia.

Wszystkie przywileje, które wprowadził klub są ograniczone czasowo każda kończy się 31 grudnia danego roku, w którym dana osoba przystępuje do klubu. Jeżeli ktoś kupi nowy znaczek, nie zmienia się jego numer, ale są zaznaczone lata członkostwa.

Rejestrować się można na stronie internetowej klubu. Klub w swoim regulaminie ma też zapis, że 5 procent od każdej kwoty przekazuje na "Stowarzyszenie Kibiców Pogoni Szczecin Portowcy".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński