Rezerwy portowców awans wywalczyły już w środę, jednak później od wyniku jednego ze swoich spotkań odwołał się trzeci w tabeli Jeziorak Załom. Aby mieć pewność promocji klasę wyżej, Pogoń musiała dziś wygrać.
Pogoń miała w meczu sporą przewagę, jednak goście z Maszewa odgryzali się ciekawymi atakami. Po jednym z nich trafili w poprzeczkę. Do przerwy portowcy prowadzili po bramce Krzysztofa Guzdaja. W drugiej połowie kolejne trafienie w okręgówce dołożył Maciej Ropiejko, a przyjezdnych dobił Michael Wołyński, któremu wcześniej sędzia w dziwnych okolicznościach nie uznał bramki.
Ciekawostką meczu jest fakt, że 63 minuty rozegrał z Masovią Dariusz Adamczuk, który już dawno piłkarskie buty zawiesił na kołku. - Trzeba przyznać, że Darek w roli stopera radził sobie całkiem nieźle - powiedział rzecznik Pogoni, Przemysław Kłosiński. - Najważniejsze, że awansowaliśmy i żadne odwołania już tu nic nie pomogą.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?