Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń Szczecin – Lech Poznań 3:0. Perfekcyjny mecz Portowców [ZDJĘCIA]

Jakub Lisowski
Pogoń Szczecin - Lech Poznań 3:0
Pogoń Szczecin - Lech Poznań 3:0 Pogoń Szczecin Twitter
Bezbłędnie zagrała Pogoń z Lechem Poznań i w pełni zasłużenie wygrała wysoko. Jej forma dobrze wróży na listopadowo-grudniowe mecze.

Oba zespoły przystąpiły do spotkania bez zmian w wyjściowych składach w porównaniu z ostatnimi występami. Lech wygrał z Koroną, więc powodu do roszad nie miał. Pogoń w Białymstoku przegrała, ale nie zagrała na tyle źle, by kogoś trzeba było wychowawczo przesunąć na ławkę rezerwowych. W dodatku trener Kosta Runjaic chciał przytrzymać rekonwalescentów (Spasa Delewa i Michała Żyrę) na „podmęczonego przeciwnika” lub wstrzymać ich powrót do ligi.

Niespodzianką była za to obecność fanów Lecha. Około 800 przyjechało ich do Szczecina choć… oficjalnie mają wyjazdowy zakaz do końca roku. To konsekwencja zadym podczas spotkania z Legią z ostatniego sezonu. Fani są jednak ponad podziałami, gdy na ich drodze stają przepisy związkowe. Regulamin też nie jest precyzyjny, są różne formuły obejścia i poznaniacy przyjechali do Szczecina w celach turystycznych, a wizyta na stadionie była jedynie przypadkowa. Wszystko za zgodą szczecińskich kibiców, choć ci przywitali ich mało sympatycznie – obraźliwym napisem przy bramie wejściowej na stadion oraz wysmarowanymi paprykarzem krzesełkami.

Kurtuazji nie było na trybunach – nie było też jej na boisku. Od pierwszej minuty sędzia miał sporo pracy, sporo było fauli, a mało składnych akcji. Pierwsze dziesięć minut dla Lecha, jedna niezła okazja, ale zakończona tylko rzutem rożnym. Portowcy przebudzili się w miarę szybko, w środkowej strefie rządzić zaczął Kamil Drygas, do gry pokazywał się Radosław Majewski i właśnie ściągnięty latem z Poznania pomocnik mógł w 19. minucie otworzyć wynik. Techniczny strzał z narożnika pola karnego trafił jednak w słupek.

Cztery minuty później – po rogu – w poprzeczkę trafił Tomas Podstawski, ale tym razem piłka odbiła się murawy i wpadła do siatki. Wcześniej pomocnik zaliczył dwie straty, ale dobrze, że tym się nie zraził.

Po trzech minutach powinno być 2:0. Po kolejnym rogu strzelać próbował Zvonimir Kozulj, został zablokowany, a przy piłce znalazł się Adam Buksa. Spudłował z 7 m. Po tej akcji Lech zabrał się za odrabianie strat. Atakował coraz większą liczbą zawodników, co automatycznie sprawiło, że gospodarze zaczęli myśleć o kontrach. Jedna strata na swojej połowie mogła się zakończyć tragicznie dla Pogoni, ale Christian Gytkjaer nie wykorzystał sytuacji sam na sam.

Zmarnowana sytuacja szybko zemściła się na poznaniakach. Z wolnego wrzucał Majewski, strącona piłka spadła pod nogi Laszy Dwaliego, a Gruzin pokonał Jasmina Buricia. Arbiter poprosił o wsparcie System VAR, bo wydawało się, że Dwali był na pozycji spalonej, ale okazało się, że piłkę zgrał mu Łukasz Trałka.

Bywały mecze, że Pogoń przysypiała na początku spotkania. W sobotę takiego błędu nie popełniła. Lech próbował zaatakować, ale to Portowcy dominowali. Tworzyli okazje, dobrze rozgrywali atak pozycyjny i kontry, aż w końcu Kozulj dostrzegł Buksę, a ten perfekcyjnie wykorzystał świetną okazję.

Lech mimo szybkich zmian nie potrafił się w Szczecinie odbudować. W środku podopieczni Runjaica nie dawali im zbyt wiele swobody, a w tyłach nie było błędów. Pogoń dobrze wychodziła z pressingu do kontr, więc kibice co chwilę podnosili się z krzesełek z nadzieją na kolejne bramki. Za to fani gości w coraz bardziej nerwowym i mało kulturalnym stylu dawali znać swoim zawodnikom, co myślą o ich postawie.

Sytuacja w końcówce była pod kontrolą do tego stopnia, że trener Runjaic zdecydował się wprowadzić na boisko Delewa i Żyrę (debiut w Pogoni). Tuż przed końcem bramkę mógł zdobyć Sebastian Kowalczyk, ale tym razem Burić dobrze wybronił.

Pogoń Szczecin – Lech Poznań 3:0 (2:0)
Bramki: Podstawski (23), Dwali (42.), Buksa (61.)
Pogoń: Załuska – Niepsuj Ż (78. Stec), Walukiewicz, Dwali, Matynia – Kowalczyk, Drygas, Podstawski, Majewski (84. Delew), Kozulj – Buksa (84. Żyro).
Lech: Burić – Wasielewski Ż (58. Jóźwiak), Goutas Ż, Rogne, De Marco, Kostewicz - Trałka, Tiba, Amaral (58. Makuszewski), Jevtić (67. Dioni)– Gytkjaer.
Sędziował Paweł Gil (Lublin)
Widzów: 8680

Zobacz też:

Zobacz wideo: Hubert Matynia, Tomas Podstawski i Sebastian Kowalczyk po zwycięstwie nad Lechem Poznań

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński