Po raz kolejny portowcy zagrają w poniedziałek i po raz kolejny przed swoim meczem poznali wyniki weekendowej kolejki, które znów są dla naszych graczy pozytywne. Przede wszystkim przegrał lider tabeli, Górnik Zabrze. Nie dał rady graczom Warty w Poznaniu. Pogoni udało się wywieźć trzy oczka stamtąd. Nad portowcami jest również Widzew, ale dzisiejsza wygrana pozwoliłaby przeskoczyć bezpośredniego rywala w walce o ekstraklasę.
Jak na razie w bitwie o dwa miejsca, dające promocję do najwyższej klasy rozgrywkowej, liczą się tylko trzy kluby: Górnik Z., Widzew i Pogoń. Co prawda jest dosyć spora i silna grupa pościgowa (Dolcan Ząbki, GKP Gorzów, czy GKS Katowice), ale wydaje się, że w trakcie sezonu zespoły te może czekać mała zadyszka.
Dla kibiców Pogoni spotkania z Widzewem zazwyczaj wyzwalają dodatkowe emocje. Zespół ten, podobnie jak Pogoń, czy Górnik powinien grać w ekstraklasie, ale z różnych przyczyn znalazł się w I lidze. Mamy nadzieję, że na tym meczu pojawi się więcej fanów, niż w poprzedniej kolejce z Dolcanem Ząbki (2,5 tys.). Tak niska frekwencja miała kilka powodów: niska temperatura i deszcz, poniedziałkowy, nie każdemu odpowiadający termin meczu oraz fakt transmisji pojedynku w ogólnodostępnej TVP Szczecin. Dziś inny jest jednak ciężar gatunkowy spotkania, bo do Szczecina przyjechał czterokrotny mistrz Polski.
W Widzewie gra nie tylko trzech byłych reprezentantów kraju (Lisowski, Budka i Kuklis) i jeden obecny - Jarosław Bieniuk. Łodzian prowadzi poprzednik Leo Beenhakkera na stanowisku selekcjonera naszej kadry - Paweł Janas. Drużyna pod jego wodzą może nie gra zbyt efektownego futbolu, ale bardzo skuteczny. W 13 meczach widzewiacy stracili tylko 6 goli, a strzelili również odpowiednio mało, bo 14.
- Widzew kojarzy mi się przede wszystkim z dobrą drużyną, trenerem Pawłem Janasem i moim golem, którego zdobyłem przeciwko łodzianom w poprzednim sezonie w barwach Floty Świnoujście - mówi z uśmiechem Piotr Dziuba, napastnik Pogoni, którego dziś powinniśmy zobaczyć w pierwszym składzie. - Łodzianie tracą bardzo mało bramek, ale czas wreszcie to zmienić. Nie czuję się pewniakiem do gry, ale jeżeli trener Piotr Mandrysz na mnie postawi, odpłacę mu się najlepiej, jak potrafię - zapowiada Dziuba.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?