Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń Szczecin gra na wyjeździe z Kotwicą Kołobrzeg

Maurycy Brzykcy, dc
Maciej Ropiejko (biały strój) zawsze do końca liczy na zdobycie bramki. W niedzielę będzie się starał pokonać bramkarza Kotwicy Kołobrzeg.
Maciej Ropiejko (biały strój) zawsze do końca liczy na zdobycie bramki. W niedzielę będzie się starał pokonać bramkarza Kotwicy Kołobrzeg. Fot. Andrzej Szkocki
Pogoń Szczecin, wygrywając z Nielbą Wągrowiec w środę, praktycznie pozbawiła ją szans na awans do I ligi. Teraz portowcy chcą Kotwicę odciąć od walki o czołowe trzy lokaty w rozgrywkach.

Początek meczu w Kołobrzegu w niedzielę o godz. 17.

W jesiennym spotkaniu Pogoni i Kotwicy, górą byli gospodarze ze Szczecina, którzy po dwóch bramkach Marka Kowala wygrali 2:1. W niedzielę Kowal nie zagra, podobnie jak Andrzej Tychowski. Na szczęście do gry będzie gotowy Marcin Woźniak. Obrońca Pogoni ujrzał w środę czerwoną kartkę, ale była ona konsekwencją dwóch żółtych, więc do Kołobrzegu z drużyną pojedzie.

Dwa z rzędu

Obok niego na lewej stronie pomocy zagra pewnie Piotr Petasz, a środek będzie należał do duetu Tomasz Parzy - Adrian Sobczyński. Alternatywą dla nich będzie Piotr Koman i Radosław Biliński. Ten drugi wyleczył już uraz i jest do dyspozycji trenera Piotra Mandrysza.

- Można powiedzieć, że wreszcie mamy nadwyżkę w składzie, bo ostatnio zawsze nam kogoś brakowało - powiedział kierownik Pogoni, Ryszard Mizak. - Nie uważam, że Nielba straciła już szanse na awans, podobnie jak Kotwica, jeżeli z nią wygramy. Do końca sezonu pozostało jeszcze kilka spotkań i dużo może się zdarzyć - dodaje kierownik portowców.

Straszyć z przodu będzie bardzo bramkostrzelny ostatnio duet napastników: Maciej Ropiejko - Mikołaj Lebedyński.

Jeszcze nie tak dawno liczyliśmy portowcom mecze bez zwycięstwa. Było ich pięć. Teraz liczymy kolejne wygrane. Na razie są dwie. Z Chemikem Police i Nielbą. Portowców czeka w weekend kolejny rywal z czołówki - Kotwica. Wygrana nad nią może już na dobre wyłączyć kołobrzeżan z walki o awans.

W Kotwicy ostatnio nastroje się poprawiły, choć przecież przed kilkoma tygodniami do dymisji podał się trener kołobrzeżan, Tomasz Arteniuk. Piłkarze wstawili się jednak za swoim szkoleniowcem i nadal prowadzi on drugoligowca.

- Mecz z Pogonią to w pewien sposób ukoronowanie mojej dotychczasowej pracy w Kotwicy - powiedział trener Arteniuk. - Do Kołobrzegu trafiłem z regionalnego klubiku. Teraz pojedynek z Pogonią urasta do rangi wydarzenia nie tylko kolejki, ale całej rundy - dodaje Arteniuk, który jednak nie poprowadzi swej drużyny z ławki trenerskiej, gdyż został zawieszony przez Polski Związek Piłki Nożnej na dwa mecze za zachowanie w spotkaniu z Gawinem/Ślęzą Wrocław.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński