Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń Szczecin - Csurgoi KK 27:30. Były emocje, cała nadzieja w rewanżu

(paz)
Patryk Walczak i jego koledzy z Pogoni mają nadzieję na odrobienie strat w rewanżu.
Patryk Walczak i jego koledzy z Pogoni mają nadzieję na odrobienie strat w rewanżu. Andrzej Szkocki
Szczypiorniści Pogoni Szczecin przegrali u siebie 27:30 z węgierskim Csurgoi KK 27:30 w pierwszym meczu 2. rundy Pucharu EHF. Rewanż w następną sobotę.

Dwie zupełnie różne połowy w wykonaniu szczecińskiego zespołu. Pierwsza zaczęła się nieźle, skończyła się fatalnie. Jeszcze do 25. minuty Portowcy toczyli wyrównany pojedynek z Madziarami. Nie wszystko im wychodziło, ale nadrabiali ambicją. Problem w tym, że trafili na bardzo poukładanego rywala. W zagrywkach gości wszystko funkcjonowało jak w zegarku. Przez pierwszy kwadrans niemal każda piłka po długiej wędrówce lądowała w rękach grającego na lewej połówce Rudolfa Faluvegi, który zdobył aż siedem bramek do przerwy. Pogoni w ataku szło opornie, ale do pewnego momentu szczęśliwie. Portowcy wywalczyli też przed przerwą trzy rzuty karne, wykorzystane przez Kiryła Kniaziewa. Co gorsza, graczom w polu nie pomagali bramkarze. Bodaj dwie udane interwencje w pierwszej połowie to wynik fatalny.

Od stanu 13:13 pięć kolejnych bramek zdobytych przez Węgrów i wydawało się, że mecz Pogoni się posypał. Trener Rafał Biały ukrył twarz w dłoniach, ale w szatni dotarł do swoich zawodników. Po przerwie rozpoczęli pościg. Dobrą partię rozgrywał w drugiej linii Łukasz Gierak, wreszcie piłki zaczął w bramce odbijać Edin Tatar. W 48. minucie, po trafieniu Kniaziewa gospodarze doprowadzili do wyrównania po 24! Mecz zaczął się od początku, rywalizacja toczyła się bramka za bramkę. Pogoń nawet prowadziła (27:26) po bramce Pawła Krupy w 55. minucie. Dwie minuty później jednak to goście trafili na 27:28, w akcji na wyrównanie spudłował Kniaziew, Csurgoi podwyższyło na 27:29, w ostatniej akcji meczu zdobyło ważną w kontekście rewanżu 30. bramkę.

Mecz oglądało ok. 1,6 tys. widzów, w tym kilkuosobowa grupa z Węgier. Ranga spotkania nie sprowadziła więc tłumów na trybuny. Swoje zrobiły chyba też trzy porażki z rzędu Portowców w lidze.
Nieco lepiej w sobotę poszło drugiemu polskiemu zespołowi w Pucharze EHF. Górnik Zabrze pokonał u siebie ZTR Zaporoże 28:25.
Rewanż w „naszej” parze najbliższą sobotę w Csurgo. Portowcy jadą na Węgry dzień po środowym meczu ligowym z Azotami Puławy.

Pogoń Szczecin – Csurgoi KK 27:30 (13:18)
Pogoń: Tatar, Kryński – Gierak 8, Zaremba 5, Kniaziew 5, Walczak 3, Krupa 3, Bruna 2, Krysiak 1, Biernacki, Jedziniak. Karne: 3/3. Kary: 10 min.
Csurgoi: Szekely, Bartucz – Faluvegi 10, Mota 5, Gazdag 4, Cavor 3, Pordan 3, Pazin 2, Vadkerti 2, Hadziomerović 1, Herbert, Gebhardt, Hanusz, Nagy, Mikita. Karne: 2/3. Kary: 4 min.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński