Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń Szczecin - Cracovia 2:1. Wygrana w debiucie Kociana

(paz)
Jan Kocian, nowy trener Portowców, może być zadowolony z wyniku, ale z gry swoich podopiecznych znacznie mniej
Jan Kocian, nowy trener Portowców, może być zadowolony z wyniku, ale z gry swoich podopiecznych znacznie mniej Andrzej Szkocki
Jan Kocian, nowy trener Portowców, może być zadowolony z wyniku, ale z gry swoich podopiecznych znacznie mniej. Bohaterem spotkania był Japończyk Takuya Murayama, autor obu bramek dla gospodarzy.

Pogoń Szczecin - Cracovia 2:1

Pogoń Szczecin - Cracovia 2:1 (0:0)
Bramki: Murayama (59, 84) - Budziński (89).
Pogoń: Janukiewicz - Rudol, Golla, Hernani, Nunes, Kun (61 Bąk), Murawski, Rogalski (79 Matras), Murayama, Małecki, Zwoliński (90 Kozłowski).
Cracovia: Pilarz - Rymaniak, Żytko, Jaroszyński, Deleu, Dąbrowski (86 Kapustka), Marciniak, Budziński, Dialiba, Zjawiński, Rakels (58 Kita).
Żółte kartki: Murawski, Zwoliński - Marciniak.
Widzów: 4354.

Portowcy w całym meczu oddali trzy celne strzały. Cracovia znacznie częściej zmuszała do wysiłku Radosława Janukiewicza, który miał okazję się wykazać po blamażu w Białymstoku. Bramkarz Pogoni wielokrotnie wybijał strzały zmierzające pod poprzeczkę, dwa razy uratowali go obrońcy Hernani i Wojciech Golla, który w ostatniej chwili zatrzymał piłkę zmierzającą do bramki.

Najaktywniejszym zawodnikiem Portowców był Murayama. W pierwszej połowie trafił w poprzeczkę, w drugiej celował już bezbłędnie. Najpierw wykończył akcję po długim rajdzie, potem dopadł do piłki odbitej przez Pilarza po strzale Małeckiego. Powtórki pokazały, że w tej sytuacji Japończyk był na spalonym.

Gol na 2:0 2 84. minucie był bardzo ważny, bo w ostatnich dwóch kwadransach wyraźną przewagę mieli goście. Pogoń jedyne zagrożenie stwarzała po kontrach, kompletnie osamotniony w ataku był Łukasz Zwoliński.

W końcówce Pasy zdobyły kontaktową bramkę, zrobiło się nerwowo, wywiązała się mała szarpanina. Po kartce obejrzeli Zwoliński i Marciniak. Portowcy dowieźli jednak prowadzenie do końca.

Po czterech dniach pracy nowy trener Jan Kocian naturalnie nie zdążył jeszcze odcisnąć swojego piętna na zespole. Na pewno na plus należy zapisać decyzję o wystawieniu Murayamy na "dziesiątce", co zapoczątkował jednak już Dariusz Wdowczyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński