MKS Kluczbork - Pogoń Szczecin 2:0 (0:0)
Bramka: Nitkiewicz (67), Sobota (90).
MKS: Stodoła - Odrzywolski, Jagieniak, Adamczyk, Stawowy - Nowacki, Glanowski, Półchłopek (64 Półchłopek), Sobota - Kazimierowicz, Tuszyński (62 Nitkiewiecz).
Pogoń: Pyskaty - Nowak, Hrymowicz, Mysiak, Woźniak, Rogalski, Koman (75 Pietruszka), Przytuła (67 Parzy), Petasz, Prędota (58 Lebedyński), Moskalewicz.
Czerwona kartka: Petasz (90, Pogoń).
Do Kluczborka, ostatniej ekipy I ligi przed tą kolejką, nie pojechali jeszcze Maciej Ropiejko i Marek Kowal, ze względu na kontuzje, ale zwłaszcza ten pierwszy bliski jest już powoli znalezienia się w kadrze meczowej. Ostatnio zagrał nawet cały mecz w rezerwach.
Tym razem trener Piotr Mandrysz do ataku wystawił Piotra Prędotę, a wspólnie z nim Olgierda Moskalewicza. W Kluczborku nie był on odpowiedzialny za kreowanie gry.
Pogoń od początku spotkania miała inicjatywę, ale nie miała pomysłu jak ugryźć mądrze broniących się rywali. Próbowali Piotr Petasz z rzutu wolnego oraz Moskalewicz i Maksymilian Rogalski także ze stałych fragmentów gry. Najbliżej strzelenia gola był Petasz, ale jego strzał przy słupku wybronił bramkarz gospodarzy.
Widowisko nie stało na najwyższym poziomie, bo MKS z punktu był jak najbardziej zadowolony, więc tempa meczu nie forsował i w zasadzie wszystkie siły skupił na obronie dostępu do bramki. Blisko objęcia prowadzenie portowcy byli w 42. minucie, kiedy dośrodkowanie Rogalskiego przedłużył Prędota, a akcji skutecznie nie zdołał zamknąć Petasz.
Ten sam zawodnik już w drugiej połowie ładnie dośrodkował, a Piotr Koman głową był bliski strzelenia pierwszego gola. Co z tego, skoro to gospodarze objęli prowadzenie. W 67. minucie Kamil Niktkiewicz, który 5 minut wcześniej wszedł na boisko, uderzył z 20 metrów. Piłka po rykoszecie znalazła się w siatce.
Portowcy rzucili się do ataków, ale za nic nie mogli doprowadzić do wyrównania. Najpierw groźnie uderzał Maciej Mysiak, później centymetrów zabrakło Rogalskiemu, a kulminacją tego była akcja Mikołaja Lebedyńskiego, który po zgraniu Petasza, trafił w słupek.
Niestety Pogoń atakowała, nie oglądając się na defensywę, co wykorzystał w kontrze Waldemar Sobota, przyklepując zwycięstwo gospodarzy. W doliczonym czasie gry swoją kolejną czerwoną kartkę w tym sezonie dostał Piotr Petasz, za faul i dyskujse z arbitrem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?