Plan na mecz z Piastem jest ofensywny - mówił przed spotkaniem Portowców z gliwiczanami w jednym z telewizyjnych wywiadów trener Pogoni, Artur Skowronek. Portowcy mieli ćwiczyć na treningach warianty rozegrania akcji, pressing oraz poruszanie się bez piłki. - Na zajęciach mieliśmy sporo wstawek z wysokiego pressingu. Przygotowaliśmy się na takie zimowe warunki. Pressing jest tu najlepszym wyjściem.
No tak, plan ofensywny, a wynik 0:2. Co zawiodło? Znowu niestety gra w obronie. To trzeci mecz wiosną Pogoni i trzecie inne ustawienie formacji defensywnej. Na razie w każdym spotkaniu zagrali w pierwszym składzie tylko Peter Hricko oraz Emil Noll. Ten pierwszy jak nie przekonywał, tak dalej nie przekonuje. Tydzień temu trener Skowronek twierdził, że Julien Tadrowski jest o krok od wygryzienie Słowaka ze składu. Ten krok za swojego rywala zrobił jednak chyba sam Hricko, który nie zaliczy meczu z Piastem do udanych.
To on nie upilnował w polu karnym Tomasa Docekala przy pierwszym golu dla gości. Oczywiście, najpierw błąd popełnił cały blok obronny, który nie wyszedł w porę i nie udało się Rubena Jurado złapać na spalonym. Później jednak Hricko dogonił Docekala, który biegł zamknąć akcję, ale na końcu słowacki defensor Pogoni zagapił się, nie kontrolował ustawienia napastnika i było 1:0 dla Piasta.
Zawodzi defensywa i z tyloma z nią problemami, chyba na razie trener Skowronek plan taktyczny, by wejść w mecz ustawieniem 3-5-2, schował do szafy. Portowcy gubią się mocno przy czterech obrońcach, a co dopiero, gdyby mieli grać trójką. W bramce Dusan Pernis, tak jak się spodziewaliśmy, może zagrzać miejsce na dłużej. - Każdy z piłkarzy w drużynie musi czuć oddech rywala na plecach - komentował sytuację z golkiperami Portowców trener Skowronek. Pernis spisał się bez zarzutów w meczu z Piastem, miał kilka niezłych interwencji, przy golach nie ponosi winy, więc pewnie zobaczymy go także w Krakowie. Spotkanie z Wisłą na jej obiekcie już w najbliższą niedzielę o godzinie 17.
Radosław Janukiewicz będzie już mógł zagrać, gdyż odcierpiał jednomeczową karę za czerwoną kartkę w spotkaniu z Piastem. Optymiści powiedzą, że Pogoń miała pecha w trzech pierwszych spotkaniach wiosny. W Lubinie bardzo szybko straciła gola i grała na śniegu, w Gdańsku już od 13 minuty grała w dziesiątkę, a w niedzielę po raz kolejny na przeszkodzie do wygranej stanęła pogoda.
Pesymiści wskażą jednak zaledwie punkt w dorobku na wiosnę, fatalny bilans bramkowy (1-6) oraz słabiutką grę, która nie była w stanie rozgrzać fanów w żadnym ze spotkań rundy rewanżowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?