Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń odpadła z Pucharu Polski po rzutach karnych

Maurycy Brzykcy
Maurycy Brzykcy
Twitter Pogoń Szczecin
Działo się dziś w Bytowie w 1/8 finału Pucharu Polski. Były czerwone kartki, trener wylądował na trybunach a o wszystkim rozstrzygnęły rzuty karne. Pierwszoligowa Bytovia pokonała Pogoń Szczecin i wyrzuciła ją z rozgrywek

Sezon dla kibiców Pogoni robi się coraz smutniejszy, a przecież w przyszłym roku świętujemy 70. rocznicę narodzin klubu. W lidze Portowcy są w dolnych rejonach tabeli, z kolei z Pucharem Polski pożegnali się we wtorek. Kto wie, czy ta porażka nie przesądzi o losach trenera Pogoni, Macieja Skorży.

Trener Skorża wcale nie przesadzał, gdy ostrzegał, że spotkania pucharowe z drużynami z niższych lig są najtrudniejsze. Portowcom dużo łatwiej poszło z Lechem niż z Bytovią Bytów.

Trener Skorża postawił w pierwszym składzie na Huberta Matynię, Jakuba Piotrowskiego czy Spasa Delewa. W początkowych fragmentach Pogoń miała spore problemy, by przejąć inicjatywę i chyba ostatecznie jej się to nie udało. Mecz toczył się zrywami, z których ładniejsze akcje wyprowadzali gospodarze. W pierwszej połowie najgroźniej pod bramką Bytovii było w 37. minucie spotkania. Ale Pogoń tak ładnie jak skonstruowała akcję, w podobny sposób ją zmarnowała. Drygas podał świetnie do Formelli, ten dośrodkował po ziemi do Zwolińskiego, a napastnik fatalnie spudłował. Trafił, co prawda, w słupek, ale powinien znaleźć drogę do siatki. Dobitka Delewa a później strzał Bułgara z rzutu wolnego były niecelne.

W drugiej połowie Bytovia ponownie poczynała sobie bardzo odważnie i miała kilka okazji. Po stronie Pogoni najbliżej gola był znowu Zwoliński - trafił w boczną siatkę. Chwilę później jeszcze lepszą okazję miał Formella, ale uderzył słabo i w sygnalizowany sposób. Później inicjatywę przejęła Bytovia, dwukrotnie zmusiła Załuskę do wysiłku. Bramki nie padły, doszło do dogrywki.

W niej obie ekipy grały już trochę ostrożniej, ale Bytovia cały czas była trochę groźniejsza i Załuska musiał być skoncentrowany. Portowcom przy okazjach jakby drżały nogi a kończyli dogrywkę w osłabieniu (Niepsuj kopnął piłką w sędziego asystenta po decyzji na korzyść Bytovii). W dodatku na trybuny odesłany został trener Skorża i Delew (już z ławki rezerwowych). Lepszego w tym nerwowym starciu miały wyłonić karne.

Gyurcso i Wróbel strzelili pewnie. Drygas trafił w słupek i do siatki. Pomylił się po stronie Bytovii Hebel, jednak już nie Nunes i Duda. Po trzech seriach było 3:2 dla Pogoni, ale Witan obronił strzał Korta. Po pięciu seriach było 4:4 i strzelano do pierwszej pomyłki. Witan obronił strzał Dwalego, a Stasiak przyklepał awans Bytovii i kto wie czy również nie los trenera Pogoni, Macieja Skorży.

Bytovia Bytów - Pogoń Szczecin 0:0 (5:4 karne)
Pogoń: Załuska - Niepsuj, Rapa, Dwali, Matynia (101 Nunes) - Delew (60 Gyurcso), Drygas, Piotrowski (78 Tsintsadze), Formella, Kort - Zwoliński.
Żółte kartki: Biel - Piotrowski, Matynia, Niepsuj, Tsintsadze.
Czerwone kartki: Niepsuj (119), Deew (120).

Zobacz również: Magazyn Sportowy. Jubileuszowy turniej Pekao Szczecin Open i kolejna porażka Pogoni [WIDEO]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński