Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń nie zamyka drzwi przed młodymi

Maurycy Brzykcy
Wiktor Mazurek nie wahał się przed objęciem posady drugiego trenera Pogoni. Widać już efekty wspólnej pracy z Piotrem Mandryszem.
Wiktor Mazurek nie wahał się przed objęciem posady drugiego trenera Pogoni. Widać już efekty wspólnej pracy z Piotrem Mandryszem. Marcin Bielecki
Wiktor Mazurek, drugi trener Pogoni Szczecin, o swojej pracy i zawodnikach Pogoni.

- Nie wahał się pan przed objęciem posady w Pogoni?

- Nie, a dlaczego miałem się wahać?

- Przychodził pan do klubu, w którym jest olbrzymie ciśnienie na awans. W dodatku w trakcie sezonu, w którym piłkarzom Pogoni ewidentnie się nie wiodło.

- Mimo wszystko nie była aż tak trudna decyzja, jak się wydaje. Z Piotrem Mandryszem pracowałem już dłuższy czas, dobrze nam się współpracowało. Wiem, że to świetny fachowiec. A praca w Pogoni to również jest swojego rodzaju wyzwanie.

- Kiedy zaczynaliście z Piotrem Mandryszem pracę w Pogoni zespół był w rozsypce?

- Tak, piłkarze byli w dołku psychicznym. Trudno się im dziwić. Rozegrali do naszego przyjścia sporo spotkań, a punktów na ich koncie było jak na lekarstwo. Inna sprawa, że presja klubu i lokalnych kibiców także była ogromna. Zaczęliśmy powoli układać wszystko po swojemu i udało się.

- Co w największym stopniu zadecydowało o coraz lepszych wynikach portowców?

- Moim zdaniem przede wszystkim zmiana ustawienia Pogoni. Później zmieniło się również podejście zawodników do obranej taktyki i przekazywania im pewnych założeń. Oni uwierzyli, że jest to właściwa droga do wygrywania spotkań, a to jest bardzo ważne. Oprócz tego oczywiście systematyczna praca na treningach jest równie ważna.

- Nie uważa pan, że na tych zawodnikach spoczywa zbyt wielka presja? Jedyny cel postawiony przed Pogonią to awans do I ligi.

- Wydaje mi się, że tak - presja jest zbyt duża. Poza tym jest tu sporo młodych chłopców. Mamy swoistą mieszankę młodości z rutyną. Za naszej kadencji dwójka młodych zawodników -Zawadzki i Wólkiewicz zadebiutowała w II lidze. Wnieśli oni trochę świeżości do zespołu, a poza tym są wychowankami, co jest dodatkowym ich atutem. Nie zamykamy drzwi przed kolejnymi młodymi zawodnikami. Jeżeli nadarzy się tylko okazja oraz sposobność i oczywiście będzie taka potrzeba, kolejni wychowankowie mogą pojawić się w składzie Pogoni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński