Kibice liczni wypełnili stadion im. Floriana Krygiera, bo i mecz był wyjątkowy.Spotkania Pogoni z Lechem zawsze wywołują dodatkowe emocje i tak samo było w piątek.
Trener Kazimierz Moskal Jarosława Fojuta zastąpił Sebastianem Rudolem, w miejsce Kamila Drygasa zagrał od początku Nadir Ciftci zaś za Kitano wystąpił Spas Delew.
- Dokonaliśmy takiej zmiany, bo uważamy, że ci piłkarze dadzą nam więcej jakości w tym konkretnym meczu - mówił przed spotkaniem trener Moskal. - Fojut zgłosił dopiero w czwartek po zajęciach, że nie czuję się gotowy do gry w 100 procentach, więc postanowiliśmy nie ryzykować.
Delew bezwzględnie był najlepszym Portowcem w pierwszej połowie, wstydliwie usuwając w cień Adama Gyurcso, któremu niewiele wychodziło do przerwy. Sporo pod grą był Ciftci. Turek z holenderskim paszportem był często przy piłce, starał się odgrywać, ale trochę jeszcze brakuje mu zrozumienia z partnerami. Sprawia też wrażenie mało dynamicznego.
Ofensywa Pogoni robiła, co mogła, ale sporo błędów przytrafiło się w obronie. Już w 2. minucie Lech wyszedł na prowadzenie. Jakub Słowik zagrał do Sebastiana Rudola, a ten mocno przyciśnięty przez rywali stracił piłkę pod polem karnym. Kownacki trafił między nogami Słowika i do siatki. Portowcy odgryzali się. Mocny strzał Delewa obronił Putnocky, a do zamknięcia akcji Rafała Murawskiego Cifticiowi brakowało bardzo niewiele. Lech z kolei spokojnie podwyższył prowadzenie. Kombinację Jevtić - Majewski - Kownacki mocnym strzałem wykończył ten ostatni. Niemal w każdej fazie tej akcji goście mieli zbyt dużo miejsca. Zwłaszcza Mateusz Matras był bardzo daleko od Kownackiego.
- Kiedy wydawało się, że mieliśmy dobry moment, że przeważamy, Lech strzelił na 2:0. Nie ustrzegliśmy się dwóch błędów. Głowy do góry, mamy jeszcze drugą połowę - mówił w przerwie Adam Frączczak, napastnik Pogoni.
W 55. minucie Gyurcso wymanewrował obrońców i zagrał wzdłuż bramki. Delew trafił do siatki, ale był na spalonym. Chwilę później piłkę z okienka po strzale Delewa "wyjął" bramkarz Lecha. W 64. minucie mocny strzał oddał Frączczak, a Pogoń wykonywała korner za kornerem. W 71. minucie Delew ponownie zdobył gola ze spalonego. W drugiej części gry na dobre obudził się Gyurcso, ale goli nadal brakowało.Pogoń podchodziła pod pole karne, wrzucała w nie piłki, ale Putnocky cały czas zachowywał czyste konto. Lech dobił Pogoń w 83. minucie. MarcinRobak wykorzystał błędy Rudola oraz Słowika.
Pogoń Szczecin - Lech Poznań 0:3 (0:3)
Bramki: Kownacki 2 (2, 36), Robak (83).
Pogoń:Słowik -Rapa, Matras, Rudol, Nunes - Delew, Tsintsadze (73 Drygas), Murawski, Gyurcso, Ciftci - Frączczak.
Lech: Putnocky - Kędziora, Wilusz, Nielsen, Kostewycz - Tetteh, Majewski (80 Trałka), Gajos, Jevtić (77 Radut), Makuszewski - Kownacki (69 Robak).
Żółte kartki: Delew - Kostewycz.
Widzów: 8678.
Sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz).
Zobacz także: Cracovia z Pogonią na remis. Groźne zderzenie Miroslava Covilo i Jarosława Fojuta
Polecamy na gs24.pl:
- Noga z gazu! Tutaj jest odcinkowy pomiar prędkości [lista dróg]
- "Pasażer był agresywny". ZDiTM o sytuacji w "siódemce"
- Po potrąceniu na ul. Wyszyńskiego. Mężczyzna usłyszał zarzut, dostał policyjny dozór
- Uratowała małe dziki. Przyjęła poród z martwej matki [ZDJĘCIA, WIDEO]
- Najpiękniejsze i najbardziej roztańczone pary ze szczecińskich studniówek - gs24.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?