Pogoń jest już pewna gry w TOP8. Przesądziła wygrana Białej Gwiazdy

Górnik i Zagłębię mogły już tylko liczyć na porażkę Jagiellonii Białystok w Łodzi i łudzić się przedłużeniem szans do ostatniej serii spotkań. Ale ten problem nie dotyczył już Pogoni.

Portowcy w środę musieli zerkać na wynik spotkania Rakowa Częstochowa w Krakowie. Gdyby goście wygrali to zbliżyliby się do Pogoni na trzy punkty i matematycznie zachowaliby szanse. Od Pogoni Raków ma lepszy bilans bezpośrednich spotkań, ale częstochowianie musieliby w niedzielę pokonać u siebie Zagłębie i liczyć na wygraną Lechii Gdańsk w Szczecinie. Oba rozwiązania byłyby realne.

Raków nie spisał się jednak w Krakowie. Przegrał 2:3, choć kwadrans przed końcem prowadził 2:1. Wyrównującą bramkę zdobył wychowanek Chemika Police - Rafał Janicki, a gości pogrążył Vukan Savicević tuż przed końcem spotkania.

Skład grup (mistrzowskiej i spadkowej) jest już znany, ale niedzielne mecze zadecydują o pozycjach w tabeli, a co za tym idzie o terminarzu spotkań w III etapie rozgrywek.

Zagrają: Pogoń - Lechia, Arka - Wisła K., Cracovia - Wisła P., Górnik - Legia, Jagiellonia - Piast, Korona - Lech, Raków - Zagłębie, Śląsk - ŁKS.

Pogoń może nawet wskoczyć na 3. miejsce, ale musiałaby wygrać z Lechią i liczyć na porażkę Lecha bądź remisy Śląska czy Cracovii.

Trudno zakładać tak optymistyczny scenariusz, ale jest to matematycznie możliwe.

Portowcom grozi też spadek na 8. lokatę. Przegrywają z Lechią, a Jagiellonia nie przegrywa z Piastem.

Czy to aż tak teraz istotne? Zespoły, które po 30. kolejce będą w pierwszej czwórce - w grupie mistrzowskiej cztery mecze zagrają na swoim boisku, a trzy na wyjeździe.

Gdyby podział na grupy nastąpił po 29. serii, to Pogoń zagrałaby w grupie mistrzowskiej kolejno z: Lechią (dom), Lechem (wyjazd), Cracovią (wyjazd), Jagiellonią (dom), Śląskiem (wyjazd), Piastem (dom) i Legią (wyjazd).