Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń Duńczykom nie chce odpuścić. „Nieakceptowalne barbarzyństwo”

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Kibice Brondby IF na szczecińskim stadionie.
Kibice Brondby IF na szczecińskim stadionie. Andrzej Szkocki
Piłka nożna jest dla kibiców a nie dla hołoty, w tym wypadku duńskiej – mówi Jarosław Mroczek, prezes Pogoni o kiepskim zachowaniu fanów Brondby IF w Szczecinie.

W czwartek Pogoń podejmowała Brondby IF w pierwszym meczu II rundy eliminacji Ligi Konferencji. Padł remis 1:1. Z Danii przyjechało do Szczecina ok. 450 fanów Brondby, którzy od rana byli bardzo widoczni w Szczecinie. Bawili się na Deptaku Bogusława z czego najbardziej zadowoleni byli lokalni restauratorzy.

Jeszcze przed meczem jeden z fanów zasłabł i potrzebował pomocy lekarzy. Interwencja była błyskawiczna.

Zaraz po uzyskaniu prowadzenia przez Brondby część kibiców gości obrzuciło butelkami sektor rodzinny z fanami Pogoni. Szybko wzmocniono ochronę i do eskalacji nie doszło, a Duńczycy przestali rzucać. Spokój był do końca spotkania. Wtedy Duńczycy obrzucili schodzących piłkarzy Pogoni butelkami z napojami (mogli w ten sposób zareagować na prowokacyjny gest jednego z zawodników). To doprowadziło do sytuacji, że wściekli się fani gospodarzy i odpowiedzieli tym samym. Groziło, że dojdzie do siłowej konfrontacji na koronie stadionu, ale policja ostudziła emocje.

- Nie przejdziemy obok tego obojętnie i nie zgadzamy się na takie bandyckie zachowania. Wciąż napływają do nas skargi osób, które oglądały mecz z sektora rodzinnego. Przepraszam naszych kibiców za to, że w naszym domu, na naszym stadionie nie czuli się bezpiecznie. To niedopuszczalne. Byliśmy przed meczem w kontakcie z klubem rywala, obserwowaliśmy zachowania kibiców z Danii, którzy od rana urzędowali na ulicach miasta. Nic nie zwiastowało tego, co wydarzyło się na stadionie, mieliśmy wrażenie, że mamy do czynienia z cywilizowanymi ludźmi. Być może jako organizatorzy okazaliśmy się naiwni. Obsceniczne gesty, obnażanie się, wulgaryzmy w kierunku dzieci, rzucanie przedmiotami i inne skandaliczne przykłady barbarzyństwa po stronie sektora gości są dla mnie czymś nieakceptowalnym. Przygotuję specjalny list do prezesa Brondby, w którym opiszę wszystkie te zachowania jego kibiców i zapytam czy w takiej sytuacji mogę liczyć na gwarancję, że naszym fanom w Kopenhadze nic nie będzie grozić, czy jest nam w stanie zapewnić bezpieczeństwo. Piłka nożna jest dla kibiców a nie dla hołoty, w tym wypadku duńskiej – odniósł się do sytuacji prezes klubu Jarosław Mroczek.

Fani Pogoni zgłaszali po meczu pretensje, że Duńczycy „mogli siedzieć w sektorze gości”. Zgodnie z przepisami – nie mogli.

- Za wszelką cenę chcieliśmy doprowadzić do tego, by kibice drużyny gości znaleźli się w sektorze dla nich przeznaczonym. Praktycznie gotowym, ale ciągle znajdującym się formalnie na terenie budowy stadionu. Natomiast pomimo usilnych starań, po wielu wspólnych spotkaniach przedstawicieli Gminy, Wykonawcy, Policji, prawników i klubu nie udało się formalnie doprowadzić do tego rozwiązania – tłumaczy Jarosław Mroczek, prezes Pogoni.

Nie było też szans, by Pogoń z racji na to, że stadion jest „w budowie” nie przyjęła fanów gości. UEFA nie dopuszcza takiej sytuacji.

- Kilkakrotnie przekonaliśmy się, że UEFA bardzo sztywno trzyma się swoich zasad i tak jest także w tym przypadku. I, powiem szczerze, nie uważaliśmy, że to jakiś duży kłopot, bo liczyliśmy, że przyjadą do nas normalni ludzie z Danii i wspólnie z nami przeżyją futbolowe święto – dodaje Mroczek.

Rewanżowe spotkanie w najbliższy czwartek. Zwycięzca dwumeczu prawdopodobnie trafi na szwajcarski FC Basel.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński